W czwartek 9 listopada Michał Probierz ogłosił kadrę reprezentacji Polski na mecz eliminacji Euro 2024 z Czechami (17.11) i towarzyskie spotkanie z Łotwą (20.11). Na liście znalazło się 25 zawodników, lecz w tym gronie zabrakło Arkadiusza Milika.
Dla wielu fakt ten był niemałym zaskoczeniem. Mowa w końcu o zawodniku, który w ostatnim czasie pokazywał się z dość dobrej strony w Juventusie.
Probierz jest pierwszym od 2013 roku selekcjonerem, który nie zaprosił Milika na zgrupowanie reprezentacji Polski (nie wliczając w to problemów zdrowotnych zawodnika w poszczególnych latach).
ZOBACZ WIDEO: Komedia na meczu polskiej ligi. Nagranie już krąży po sieci
Zaskoczenia brakiem powołania dla 29-letniego napastnika nie ukrywa Zbigniew Boniek. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej swoim zdaniem podzielił się w rozmowie z portalem polsatsport.pl.
- (...) Nie jestem rozczarowany ani oczarowany tylko dlatego, że selekcjoner powoła jednego, a nie powoła drugiego. Arka Milika bardzo dobrze znam i jego brak na liście powołanych jest trochę niespodzianką z jednego punktu widzenia: Michał Probierz na ostatnim zgrupowaniu szalenie bronił Arka - mówi Boniek.
67-latek uważa, że zimny prysznic w postaci braku powołania może wyjść Milikowi na dobre. Przypomnijmy, iż ostatnie lata w reprezentacji w wykonaniu napastnika Juventusu nie były zbyt udane.
- Trener powołuje tych, których w tym momencie najbardziej potrzebuje. Podjął decyzję o niepowołaniu Arka Milika i trzeba to uszanować (...). Ale może to dla niego dobry sygnał, że musi dać z siebie jeszcze więcej? Nie wydaje mi się, że jesteśmy świadkami końca Milika w kadrze. Brak Milika daje trochę do myślenia, pokazuje, że Michał chciałby wprowadzić trochę nowych porządków - dodaje były sternik PZPN.
Czym kierował się Michał Probierz, że ominął Arkadiusza Milika? Z pewnością jednym z czynników, a być może decydującym, były niekorzystne statystyki zawodnika. Reprezentacyjny dorobek napastnika po powrocie po drugiej kontuzji kolana, czyli od marca 2018 roku, to raptem 5 goli i 5 asyst w 35 meczach.
Zobacz także:
Znamy powołania do kadry U-21
Od tego zależy przyszłość "Lewego"