Bardzo dobrym transferem w wykonaniu Lecha Poznań było ściągnięcie Kaspra Hamalainena. Fin trafił do PKO Ekstraklasa w 2013 roku i od razu zaczął błyszczeć. Udało mu się zaskarbić serca kibiców Kolejorza, ale w 2016 je złamał.
Zdecydował się bowiem na zmianę klubu wewnątrz ligi. I postanowił przenieść się do Legii Warszawa, przez co został znienawidzony w Poznaniu. W ostatnim czasie Hamalainen rozegrał ostatni mecz w swojej karierze, którą zakończył na początku października.
- Wciąż obserwuję, co się w tych klubach dzieje. (...) Obie ekipy śledzę w mediach społecznościowych, sprawdzam ich wyniki, jakie robią transfery. W tym sezonie nie miałem okazji do obejrzenia wszystkich meczów, ale jestem na bieżąco z sytuacją w tabeli - powiedział Hamalainen w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" przed meczem Legia - Lech.
ZOBACZ WIDEO: Komedia na meczu polskiej ligi. Nagranie już krąży po sieci
Fin bardzo dobrze pamięta, jaka otoczka towarzyszyła rywalizacji klubów, w których miał okazję rywalizować. Stąd też wie, że w niedzielę (12 listopada) przy Łazienkowskiej ponownie będzie gorąco.
Z uwagi na to, że był piłkarzem Legii i Lecha nie mogło zabraknąć pytania o klub, któremu będzie kibicował podczas nadchodzącego starcia. - Obu ekipom. Mam same dobre wspomnienia z tych klubów - począwszy od piłkarzy, przez trenerów, a na pracownikach klubu kończąc. Wszyscy dobrze mnie traktowali i byli bardzo życzliwi. Mam nadzieję, że to będzie piękne widowisko i obu drużynom życzę powodzenia! - wyznał były piłkarz.
Spotkanie Legia Warszawa - Lech Poznań w niedzielę, 12 listopada o godzinie 17:30. Transmisja telewizyjna na Canal+ Sport, z kolei relacja tekstowa dostępna na WP SportoweFakty.
Przeczytaj także:
Nietypowa praca byłego piłkarza Lecha. "To nie jest łatwy kawałek chleba"