Nietypowa praca byłego piłkarza Lecha. "To nie jest łatwy kawałek chleba"
Kariera piłkarska to pewien etap w życiu. Po jego zakończeniu sportowcy często odnajdują się w innych zawodach. O swojej pracy przy... nagrobkach opowiedział w rozmowie z "Faktem" były bramkarz Lecha Poznań, Norbert Tyrajski.
Dziennik "Fakt" przedstawił dalsze losy Tyrajskiego po zakończeniu piłkarskiej kariery. Po tym, jak jego rodzina powiększyła się, postanowił zrezygnować z futbolu i poświęcić się nietypowej pracy.
- Zdecydowałem, że wolę poświęcić się rodzinie i pomagać żonie i teściowej w prowadzeniu zakładu kamieniarskiego - wyznał 48-latek.
Były piłkarz zajmuje się więc produkcją wyrobów z kamienia. - To nie jest łatwy kawałek chleba. Wykonujemy wszystko z marmuru i granitu. Trening piłkarski w porównaniu do pracy w kamieniarstwie to plaża. Parapety, schody, pomniki nagrobkowe. Z kamienia potrafię zrobić wszystko - stwierdził.
Tyrajski bardzo ciężko pracuje. Sezon kamieniarski trwa od marca do połowy listopada. Jak wyliczyła jego żona, w tym czasie jest w stanie zrobić ponad 100 nagrobków rocznie.
Tymczasem jego były klub, Lech Poznań, zmierzy się w niedzielę (12 listopada) w hicie 15. kolejki PKO Ekstraklasy. "Kolejorz" uda się do Warszawy na mecz z Legią. Początek spotkania o godz. 17:30. Relacja tekstowa na żywo na portalu WP SportoweFakty.
Czytaj także:
Anglicy śmieją się z Manchesteru United. "Żenująca klęska"
Grabara pokonany trzy razy, ale jego zespół sprawił sensację! [WIDEO]