Trener FC Barcelony o Lewandowskim. "Naprawdę"

PAP/EPA / Alejandro Garcia / Na zdjęciu: Xavi
PAP/EPA / Alejandro Garcia / Na zdjęciu: Xavi

Robert Lewandowski przed starciem z Deportivo Alaves (2:1) nie przejmował się krytyką pod swoim adresem. Xavi docenił postawę napastnika reprezentacji Polski.

Po mizernym początku spotkania sprawy w swoje ręce wziął Robert Lewandowski. Wicelider klasyfikacji strzelców La Ligi przełamał się w drugiej połowie, dwukrotnie zaznaczył swoją obecność na boisku i zapewnił FC Barcelonie komplet punktów.

"Blaugrana" pokonała Deportivo Alaves 2:1, dzięki czemu znajduje się na trzecim miejscu w stawce La Ligi. Trener drużyny ze stolicy Katalonii na pomeczowej konferencji prasowej nie krył swoich pretensji do dziennikarzy.

Według Xaviego, krytyka wymierzona w zespół była nieuzasadniona i odcisnęła piętno na młodych zawodnikach. Lewandowski był jednym z nielicznych piłkarzy FC Barcelony, który w trudnym momencie potrafił zachować zimną głowę.

- Negatywna atmosfera wokół zespołu i krytyka wpływają na moich zawodników. Przede wszystkim na młodych piłkarzy. Weterani tacy jak Robert Lewandowski i Inigo Martinez tak naprawdę nie odczuwają tego - tłumaczył szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO: Komedia na meczu polskiej ligi. Nagranie już krąży po sieci

Jednocześnie trener przyznał, że w szeregi FC Barcelony wkradł się mały kryzys. - Ludzie mówili, że jestem rakiem Barcelony, a teraz jestem tutaj jako menadżer. To prawda, że byliśmy w złym w momencie, ale mimo to udało nam się wygrać mecz - dodał.

Hiszpan wychodzi z założenia, że w starciu z Deportivo najważniejsze były trzy punkty. Na spotkaniu z dziennikarzami Xavi nie przebierał w słowach.

- Przydarzyło mi się to jako zawodnikowi i teraz też to widzę. Wokół drużyny panuje ogromna fala negatywnego nastawienia, która nam szkodzi. To najtrudniejsza część sezonu. Mecz z Deportivo nie wyglądał najlepiej - stwierdził.

Czytaj więcej:
Koniec czarnej serii. Na taki dzień "Lewy" czekał i czekał
Nie mogło być inaczej. Robert Lewandowski wyróżniony

Źródło artykułu: WP SportoweFakty