Zimoch odradził to Hołowni. "Przynajmniej teraz"

PAP / Marcin Obara / Na zdjęciu: Tomasz Zimoch
PAP / Marcin Obara / Na zdjęciu: Tomasz Zimoch

Tomasz Zimoch był gościem Piotra Salaka w radiu RMF FM. Były komentator sportowy, a obecnie poseł podzielił się swoimi uwagami przed meczem z Czechami. Zastanawiał się również, czy politycy pojawią się na trybunach Stadionu Narodowego w Warszawie.

Przed reprezentacją Polski bardzo ważny mecz w eliminacjach do Euro 2024. Biało-Czerwoni nie mają innego wyjścia i muszą pokonać Czechów, aby zachować szanse na bezpośredni awans na Euro 2024. W innym przypadku czeka ich walka we wiosennych barażach.

Gość radia RMF FM, Tomasz Zimoch, zastanawiał się, czy na trybunach Stadionu Narodowego pojawią się politycy PiS, którzy po wyborach parlamentarnych najprawdopodobniej stracą władzę.

- Bardziej rozliczę, kto będzie siedział w loży honorowej. Czy politycy będą chcieli się ogrzać. Czy będzie tam na przykład pan Jacek Sasin, bo tak lubił. Albo pan Piotr Gliński. Lubili tak w szalikach pokazywać się, zwłaszcza w okresie przedwyborczym - wyznał były komentator.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznaliśmy bramkę roku?! Fenomenalny gol piłkarki

Zimoch został wybrany do Sejmu RP jako poseł Trzeciej Drogi Polska 2050. Funkcję Marszałka Sejmu pełni wywodzący się z tego ugrupowania Szymon Hołownia. Czy nowa trzecia osoba w państwie wybiera się na piątkowy mecz?

- Tego nie wiem. Jest bardzo zajęty. Ja bym mu odradzał przynajmniej teraz, bo polityk, który od lat jest związany ze sportem, to kiedy pojawi się nawet podczas kampanii wyborczej na stadionie, nie będzie budził żadnego zdziwienia u kibiców, bo on żyje tym sportem od wielu lat. Ale jak ktoś właśnie chce wykorzystywać sport do promowania siebie, czyli chce ogrzać się w blasku medalistów, tych, którzy odnoszą sukcesy, albo iść na mecz piłkarski, to już budzi taki niesmak i zdziwienie - powiedział Zimoch.

66-latek nie ukrywa, że Polakom nie będzie łatwo wywalczyć awansu na Euro 2024. - Ciężka sprawa, nie wszystko od nas zależy - stwierdził. - Jak jechałem do studia, to nie widziałem tłumów. Nie ma kibiców, którzy opanowaliby Warszawę. Nie czuję w ogóle atmosfery. O tym meczu się nie mówi - dodał.

Czy w związku z tym kibice stracili serce do reprezentacji? - Sami piłkarze chyba spowodowali, że to serce nasze trochę inaczej bije. Jak to mówi młodzież i jest to chyba słowo, które kandyduje do miana młodzieżowego słowa roku 2023, piłkarze nie mogą być bambikami. Jeśli nie będą, a będą piłkarzami, zawodowcami i będzie walka i zaangażowanie, to nawet jak tego meczu nie wygramy i nie awansujemy, to nic się nie stanie - powiedział Zimoch.

Były słynny komentator podzielił się swoimi smutnymi odczuciami. - Po tych eliminacjach trochę nie pasujemy do tego Euro.

W trakcie rozmowy Zimoch nawiązał również do postawy Roberta Lewandowskiego. - To też jest problem, jak wielką indywidualność dopasować do drużyny. Z drugiej strony dochodzą do nas od wielu miesięcy różne sygnały, jak indywidualista powinien sam wyjść wpasowany w zespół. To też jest piekielnie trudne zadanie.

- Czy zastanawiamy się, kto będzie grał w obronie, a kto w pomocy? Czy Zieliński obudzi się i pokaże, że jest jednym z najlepszych graczy na swojej pozycji. No i czy przebudzi się Lewandowski, czy też będzie tak dreptał, jak to miało trochę miejsce w Barcelonie. Czy też będzie bardzo zaangażowany, a może nawet poda rękę młodszym kolegom czy też nie? - wyznał.

W ten sposób wypowiedział się na temat głośnego wywiadu "Lewego" dla Eleven Sports i meczyki.pl, w którym miał m.in. pretensje do kolegów, że nie wszyscy biorą odpowiedzialność za reprezentację (więcej tutaj).

Czytaj także:
Reprezentacji Polski grozi gra w barażach, a tam wyzwanie może być ogromne!
Ekspert ostro o Probierzu i Bednarku. "Niech się lepiej nie odzywa"

Komentarze (0)