Stało się to, o czym Michał Probierz mówił tuż po objęciu stanowiska selekcjonera reprezentacji Polski - nie jest cudotwórcą.
Nie odmienił kadry do tego stopnia, by polscy kibice mogli świętować bezpośredni awans na mistrzostwa Europy. Zostają jeszcze baraże, natomiast w obecnej formie jest to po prostu gra na zwłokę i odkładanie w czasie wyroku.
Choć akurat Probierz nie zgadza się z krytyką i nie uważa, że Polska grała słabo w meczach z Mołdawią (1:1) i Czechami (1:1).
- Zdecydowanie poprawiliśmy podejście do pressingu. Gramy wysoko i notujemy bardzo dużo odbiorów na połowie przeciwnika, ale nie potrafimy jeszcze tego wykończyć - mówił selekcjoner podczas konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Polacy ostro po blamażu kadry z Czechami. "Lewandowski? Tragedia. Trzeba szukać następcy"
- Bardzo często uważamy, że reszta świata to ogórki i nie potrafią grać w piłkę. Wydaje się nam, że każdego powinniśmy regularnie ogrywać - komentował.
Zarzucano mu, że Polska grała tzw. taktyką "na Cracovię", a więc doskok do rywala, piłka w boczny sektor boiska i wrzutka. - Probierz nie ma stylu, bo tylko gra dośrodkowaniami. To cechuje moje zespoły - grały bardzo agresywnie, potrafiły dośrodkować i często wygrywały mecze w końcówkach. To nie jest tak, że my zabraniamy piłkarzom innej gry - mówi Probierz.
Czemu ma służyć towarzyskie spotkanie z Łotwą? - Chcemy doskonalić grę w ofensywie, doskonalić pressing, utrzymanie się przy piłce - wylicza selekcjoner.
- Reprezentacja nie zdobywa wielu bramek i stanowi to pewien problem. Nie ma takiego przekonującego zwycięstwa 4:0 lub 5:0, żeby ludzie byli szczęśliwi i patrzenie na reprezentację było zupełnie inne. Mecz z Łotwą traktujemy poważnie. Jest to tez przygotowanie do meczów barażowych. Obserwujemy przeciwników, z którymi możemy zagrać. Chcemy mieć płynność w grze, wprowadzać piłkę z formacji defensywnej i przede wszystkim chcemy oddawać więcej strzałów na bramkę - podkreślał trener Probierz.
Zwrócił jednak uwagę na jeden aspekt. Trudno traktować mecz z Łotwą jako ostateczny test przed barażami o Euro 2024. Skład może się diametralnie różnić.
- Problem jest taki, że nie wiemy, czy za parę miesięcy wszyscy będą grać regularnie. To jest nasza bolączka. W reprezentacji ciężko jest o stabilizację. Mecze są co miesiąc, dwa albo trzy - mówił Probierz.
Początek meczu Polska - Łotwa we wtorek o godz. 20.45.
CZYTAJ TAKŻE:
Michał Probierz broni Roberta Lewandowskiego. "Dziwi mnie ten hejt"
"Nieważne jak". Kiwior wprost o awansie na Euro