Tak nie był już dawno. Smutny widok na meczu kadry

WP SportoweFakty / Mateusz Skwierawski / Na zdjęciu: PGE Narodowy
WP SportoweFakty / Mateusz Skwierawski / Na zdjęciu: PGE Narodowy

Gra reprezentacji Polski w 2023 roku nie powala. Podobnie jest z frekwencją podczas wtorkowego spotkania towarzyskiego z Łotwą. Stadion PGE Narodowym w pewnych miejscach po prostu świeci pustkami.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentacja Polski jeszcze przed rozpoczęciem eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw Europy była faworytem do awansu z grupy. Rzeczywistość zweryfikowała jednak Biało-Czerwonych, którzy będą walczyć w marcowych barażach.

Zespół prowadzony przez Fernando Santosa m.in. przegrywał z Mołdawią (2:3), a ekipa Michała Probierza remisowała z tym rywalem (1:1). Wyniki tych spotkań przede wszystkim zaważyły o decydującym rozstrzygnięciu. Na turniej pojadą za to Czesi oraz Albańczycy.

Gra reprezentacji Polski przekłada się również na frekwencję. Kilka dni po zremisowanym starciu z naszymi południowymi sąsiadami (1:1), kadrowicze rozegrają towarzyskie starcie przeciwko Łotwie. Kilka dni temu informowaliśmy, że w sprzedaży pozostało kilkanaście tysięcy biletów (więcej TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznaliśmy bramkę roku?! Fenomenalny gol piłkarki

I rzeczywiście, we wtorek jest daleko od kompletu na PGE Narodowym. Pokazują to zdjęcia dziennikarza WP SportoweFakty Mateusza Skwierawskiego, który znajduje się na obiekcie. Część sektorów warszawskiego stadionu po prostu świeci pustkami.

Wtorkowe starcie towarzyskie pomiędzy reprezentacją Polski a Łotwą rozpoczęło się o godzinie 20:45. Relacja tekstowa na żywo jest dostępna na portalu WP SportoweFakty.

Mateusz Skwierawski/WP SportoweFakty
Mateusz Skwierawski/WP SportoweFakty
Mateusz Skwierawski/WP SportoweFakty
Mateusz Skwierawski/WP SportoweFakty
Mateusz Skwierawski/WP SportoweFakty
Mateusz Skwierawski/WP SportoweFakty
Mateusz Skwierawski/WP SportoweFakty
Mateusz Skwierawski/WP SportoweFakty

Zobacz też:
Polska młodzieżówka zatrzymana. Dobry mecz z Niemcami, ale nie zgadza się wynik

Źródło artykułu: WP SportoweFakty