Kadencja miała trwać jeszcze kilka tygodni. Podał się do dymisji

Getty Images / Irina R. Hipolito/Europa Press / Na zdjęciu: Javier Tebas
Getty Images / Irina R. Hipolito/Europa Press / Na zdjęciu: Javier Tebas

Choć Javier Tebas podał się do dymisji, to wcale nie oznacza, że zamierza złożyć broń. Znany działacz ma jasno określony plan.

W tym artykule dowiesz się o:

To postać wzbudzająca duże kontrowersje. Prezes La Ligi niedawno przyznał otwarcie, że od dawna jest sympatykiem Realu Madryt, natomiast to ma nie wpływać na jego obowiązki. Słowa działacza odbiły się dużym echem.

W środę Javier Tebas zdecydował się na nieoczywistych ruch. Sam zainteresowany przy pomocy mediów społecznościowych oficjalnie poinformował, że złożył rezygnację ze sprawowanego dotychczas stanowiska.

"Kilka minut temu złożyłem rezygnację z funkcji z prezesa La Ligi przed końcem mojej Moja kadencja miała zakończyć się 23 grudnia. Teraz rozpoczyna się nowy proces wyborczy, w którym chcę się zaprezentować, dlatego zwrócę się do klubów o poparcie i zaufanie" - napisał w serwisie X.

To strategiczna decyzja, mająca na celu przyspieszenie wyborów, który pierwotnie miały odbyć się w 2024 roku. Jeśli wszystko pójdzie z planem Tebasa, nie będzie on miał żadnego kontrkandydata przed końcem grudnia.

ZOBACZ WIDEO: Polacy ostro po blamażu kadry z Czechami. "Lewandowski? Tragedia. Trzeba szukać następcy"

W związku z dymisją Tebasa, tymczasowo obowiązki prezesa przejmą Miguel Angel Gil Marin, Qucio Catalan oraz Maria Jose Lopes Lorenzo. Wkrótce poznamy również dokładny termin wyborów.

Czytaj więcej:
Marek Papszun dobrym kandydatem dla Czechów? Jest jedno "ale"
Tomasz Hajto zmiażdżył pracę Santosa. "Dziadzio z Portugalii"

Komentarze (0)