Co stało się z drużyną? Konkretny przekaz kadrowicza po fatalnym roku reprezentacji

PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: radość piłkarzy reprezentacji Polski
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: radość piłkarzy reprezentacji Polski

- My mamy przemawiać na boisku, a nie poza nim - mówił Przemysław Frankowski, autor gola w meczu towarzyskim z Łotwą (2:0).

Za naszą reprezentacją wyjątkowo nieudany rok. Drużyna nie zakwalifikowała się na mistrzostwa Europy z bardzo łatwej grupy, Polacy zajęli trzecie miejsce i o awans na turniej zagrają w barażach.

Drużyna nie potrafiła ograć Mołdawii (2:3 i 1:1), w międzyczasie zwolniony został trener Fernando Santos. Do tego wokół kadry działo się wiele złego. Mocnych wywiadów udzielali Łukasz Skorupski i Robert Lewandowski, a PZPN nie pomagał serwując całej polskiej piłce większe lub mniejsze wpadki wizerunkowe.

- Jaki to był rok? Rozczarowujący. Głównie ze względu na to, co działo się wokół reprezentacji - mówił po meczu z Łotwą Przemysław Frankowski.

ZOBACZ WIDEO: Polacy ostro po blamażu kadry z Czechami. "Lewandowski? Tragedia. Trzeba szukać następcy"

- Przede wszystkim: nie udało nam się wyjść z grupy. choć los daje nam jeszcze szanse, żebyśmy pojechali na te mistrzostwa. Wiadomo - w reprezentacji nie jest idealnie i my to wiemy, dlatego taki mecz, jak z Łotwą, buduje atmosferę w środku zespołu i na zewnątrz - twierdzi zawodnik.

We wtorek na Stadionie Narodowym było wiele pustych miejsc na trybunach, a w ostatnim czasie kibice coraz częściej żegnają drużynę gwizdami.

- Musimy zrobić wszystko, by jak najszybciej cieszyć oko naszych kibiców, by oni szli za nami. To dla nas równie istotne, a wiemy, że teraz różnie z tym bywa - komentuje.

Frankowski stara się też wyjaśnić, dlaczego w ciągu roku tak wiele popsuło się w drużynie narodowej. Od mundialu w Katarze i wyjściu z grupy nastąpił olbrzymi regres. - To, co dzieje się wokół kadry, w PZPN, w mediach, też ma wpływ na drużynę - twierdzi zawodnik. - Musimy zamknąć się w środku, wewnątrz zespołu, bo my mamy przemawiać na boisku, a nie poza nim. Jeżeli chcemy odbudować wszystko i sprawić, by w reprezentacji było tak, jak kiedyś, to doprowadzimy do tego wyłącznie postawą na boisku.

Piłkarz widzi również bieżące rzeczy do poprawy. - W meczu z Łotwą mieliśmy dużo sytuacji i powinniśmy wygrać wyżej. To też nasz problem: stwarzamy okazje, ale nie potrafimy ich wykończyć - mówi autor jednego z dwóch goli dla polskiej reprezentacji. - Za nami trudny okres, staramy się coś zbudować. Z Łotwą nie zagraliśmy idealnego spotkania, przed nami dużo pracy, ale takie zwycięstwa na pewno nam pomogą - kończy zawodnik.

Baraże o Euro 2024 odbędą się w marcu 2024 roku. Pierwszym rywalem Biało-Czerwonych będzie Estonia (mecz na Stadionie Narodowym). Kolejnego przeciwnika poznamy podczas losowania w najbliższy czwartek.

Mateusz Skwierawski, dziennikarz WP SportoweFakty

Reprezentacja Polski. Kadencja pudrowania trupa (Opinia)

Źródło artykułu: WP SportoweFakty