Wydawało się, że drużyna narodowa będzie faworytem do bezpośredniego awansu, tymczasem przegrała rywalizację z Albanią i Czechami w grupie E. Po rozlosowaniu grup nikt nie mógł się spodziewać, że reprezentacja Polski będzie musiała szukać szczęścia w barażach.
21 marca 2024 roku Biało-Czerwoni zagrają w półfinale z Estonią w roli gospodarza. Po ewentualnym awansie w decydującym meczu podopieczni Michała Probierza powalczą o awans z Walią lub Finlandią na wyjeździe.
Wygląda na to, że kadrze raczej nie grozi wyprowadzka z PGE Narodowego i szukanie nowego obiektu domowego, jak w marcu 2022 roku, gdy spotkanie barażowe ze Szwecją odbyło się na Stadionie Śląskim w Chorzowie.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Włodzimierzem Dolą. Prezes spółki PL.2012+, operatora PGE Narodowego, ma przekonanie graniczące z pewnością, że mecz barażowy z Estonią zostanie rozegrany na arenie w Warszawie.
ZOBACZ WIDEO: Co Polacy myślą o reprezentacji Polski i Michale Probierzu? "Oglądałem. Źle zrobiłem"
- Z PZPN mamy podpisaną umowę, że wszystkie mecze eliminacyjne - a to będzie również mecz eliminacyjny - rozgrywane są na PGE Narodowym. Na ten moment, zgodnie z umową, mogę powiedzieć, że tak, natomiast czy strony dojdą do innego porozumienia? Może tak być, tego nie wykluczam - przekazał Włodzimierz Dola.
Drużyna Probierza musi ciężko pracować, by odbudować swoją reputację. Jak ustaliśmy, mecz towarzyski z Łotwą około 31 tysięcy kibiców obejrzało z trybun PGE Narodowego - to druga najniższa frekwencja w historii występów polskiej reprezentacji na tym stadionie.
Czytaj więcej:
Wyłożył karty na stół. Powiedział, co dolega naszej kadrze
Zgrzyt po debiucie w reprezentacji. "Powinni to usłyszeć z ust komentatora"