W ubiegłym sezonie Sebastian Ziajka - nominalny napastnik, grający na lewym skrzydle w Dolcanie rozegrał 10 meczów w Podbeskidziu Bielsko - Biała, z czego tylko w pięciu wystąpił w pierwszym składzie, zdobywając jednego gola. Z tego powodu został on wypożyczony z Podbeskidzia do Dolcanu Ząbki, który potrzebował skrzydłowego. W obecnym sezonie Ziajka od samego początku grał w pierwszej jedenastce i tylko w jednym spotkaniu nie zagrał od samego początku.
W środę internet obiegła wiadomość o powrocie Ziajki do Podbeskidzia już zimą. O tym, że w zespole Górali na wiosnę znowu zagra piłkarz Dolcanu wypowiedział się nawet prezes Podbeskidzia Jerzy Wolas.
Co się jednak okazało w Ząbkach nikt nie rozumie, dlaczego Ziajka miałby wracać już po pól roku gry w Dolcanie. Na pytanie o odejście Ziajki, kapitan Dolcanu - Piotr Kosiorowski - rozkłada ręce i mówi, że to wszystko jest dziennikarską kaczką, gdyż umowa jaką podpisały oba kluby w przerwie letniej nie przewiduje odejścia skrzydłowego w trakcie trwania umowy.
Specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl o całej sprawie wypowiedział się trener ząbkowian Marcin Sasal: - Dziwię się, że prezes Podbeskidzia nie zna umów, które podpisywał. Być może umknęło coś prezesowi, bo mają tam swoje problemy. Sebastian Ziajka jest wypożyczony do 30. czerwca 2010 roku. Nie ma tam żadnej klauzuli odchodzenia wcześniej. Jest to wypożyczenie płatne i wywiązujemy się z płatności i myślę, że nie ma tu żadnego niebezpieczeństwa, że Sebastian wróci przed terminem do Bielska-Białej.
Jak widać Ziajka nie tak prędko wróci do klubu z Bielska-Białej. Trudno wyjaśnić zachowanie władz Podbeskidzia, które jeżeli to, co mówi trener Sasal jest prawdą nie będą mogły sprawdzić swojego zawodnika w zimie. Co więcej działacze oraz trener klubu z Ząbek będą prawdopodobnie chcieli aby po obecnym sezonie Ziajka został w Dolcanie na stałe.
- Do tej pory nie było w Dolcanie czegoś takiego, żebyśmy mieli prawo pierwokupu. Myślę, że rozmowa między dyrektorem Szczęsnym a panem Szypułą, dyrektorem Podbeskidzia pójdzie w tym kierunku, że jak wszystko pójdzie dobrze, to w czerwcu siądziemy do rozmów nad przyszłością tego zawodnika. Obietnica pozostania na kolejny sezon jest ale nie jest zawarta na piśmie. Sebastianowi w Bielsku nie szło i wiadomo dlaczego był wypożyczony: bo tam po prostu go nie chcieli. Sprawdził się u nas i na pewno będziemy się starali aby został w Ząbkach jak najdłużej. Mogę powiedzieć także, że sam zawodnik nie chce wracać do Bielska. - mówił Sasal.