"Chore i totalnie bez sensu". Nie milkną echa decyzji Polaka

Nie milkną echa po meczu Ligi Mistrzów Paris Saint-Germain - Newcastle United (1:1). Wielkie pretensje do Szymona Marciniaka mieli tak jedni, jak i drudzy. To po rzucie karnym w 98. minucie spotkania gospodarze zapewnili sobie bezcenny remis.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Szymon Marciniak w akcji Getty Images / James Gill / Szymon Marciniak w akcji
O decyzjach polskiego arbitra w kluczowych momentach spotkania na Parc des Princes będzie jeszcze głośno bardzo długo. Szymon Marciniak podjął dwie decyzje, które wywołały lawinę komentarzy.

Więcej o meczu przeczytasz tutaj -->> Nieprawdopodobne, co stało się na koniec meczu w Paryżu

Najpierw to Francuzi mieli wielkie pretensje o to, że nie gwizdnął rzutu karnego po - ich zdaniem - przewinieniu Anthony'ego Gordona na Achrafie Hakimim.

VAR sprawdzał sytuację, ale Marciniak do monitora nie podszedł. Dostał informację na słuchawkę i gra poszła dalej. To była 70. minuta spotkania.

ZOBACZ WIDEO: 16-latek z Polski jak Messi. Tego gola można oglądać w nieskończoność

Już w doliczonym czasie gry Marciniak do monitora podszedł, chociaż początkowo karnego - za zagranie ręką - nie odgwizdał. Po tym, co zobaczył, zdanie swoje jednak zmienił, a Kylian Mbappe doprowadził do remisu. Tym razem wściekli byli Anglicy.

Kontrowersje? Obie decyzje wywołały sporo emocji. "Jeśli to jest karny po zagraniu ręką Livramento, to te przepisy są chore i totalnie bez sensu" - napisał na platformie X (dawniej Twitter) dziennikarz Meczyków Maciej Łuczak.

"Skoro Szymon Marciniak sam obejrzał tę sytuację, to zakładam, że jakieś podstawy w przepisach do podyktowania karnego musiał mieć, ale prawdę mówiąc już kompletnie nic z tego nie rozumiem" - dodał.

Pod jego wpisami rozpoczęła się gorąca dyskusja. "Bez kitu. Jak wcześniej nie gwizdnął, to za to tym bardziej bym nie dał" - odpowiedział mu redakcyjny kolega Kamil Kobielski.

"Najpierw piłka odbija się od ciała, potem kompletnie przykładowo trafia w rękę. Absurd, straszny absurd" - odpisał raz jeszcze Łuczak.

We wszystko włączył się również Tomasz Urban z Viaplay. Zwrócił uwagę na pewną, ważną kwestię. "Dotychczas było tak, że jeśli piłka trafiła cię w rękę po odbiciu się od innej części ciała, to karnego nie było. No dziwne trochę" - napisał.

"Nie wydaje mi się, by Szymon Marciniak i jego VAR kierowali się wiedzą typu "po odbiciu od ciała nie gwiżdże się ręki", tylko bazowali na konkretnym zapisanym przepisie bądź powiedzianej wytycznej" - to z kolei słowa Przemysława Langiera goal.com.

"Naiwnością jest twierdzenie, że Marciniak nie wie o zasadzie, o której każdy słyszał, albo że coś mu poszło na wzrok i nie widział, co się stało przed ręką" - dodał.

"Najbardziej porąbane jest to, że ludzie słusznie nie wiedzą, dlaczego tu karny, a gdzieś indziej nie. Jest milion sytuacji oraz decyzji wykluczających się wzajemnie i ja mam wrażenie, że po każdej modyfikacji jest jeszcze gorzej i jeszcze mniej zrozumiale" - zakończył.

Szymona Marciniaka bronił z kolei dziennikarz Canal+ Sport, Krzysztof Marciniak. "Szymon Marciniak na wakacje do Francji chyba nie będzie jeździł. Wg mnie decyzja o braku karnego 100 proc. słuszna" - napisał o decyzji przy akcji Hakimiego.

Po tym jednak, jak przyznał jedenastkę w doliczonym czasie gry, kwestia ewentualnych wakacji we Francji mogła jednak ulec zmianie.

Zobacz także:
Osiem minut po podstawowym czasie! Co tam się działo, sędziował Marciniak
Statystyka wstydu. "Lewy" więcej tracił niż podawał

Czy Szymon Marciniak podjął słuszne decyzje?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×