- Jest strzał, broni Bułka, ale pokonany w końcu reprezentant Polski - emocjonował się komentator stacji Eleven Sports, która transmitowała mecz.
Marcin Bułka niemal zamurował bramkę OGC Nice - ostatni raz 15 września pokonał go w meczu na Parc des Princes Kylian Mbappe. Gwiazdor pokonał wtedy Polaka dwukrotnie, ale PSG przegrało i tak 2:3.
Od tego momentu 24-latek w ośmiu występach z rzędu zagrał na zero. Fantastyczna seria zakończyła się w sobotni wieczór.
FC Nantes rozpoczęła akcję lewym skrzydłem, piłka trafiła na jedenasty metr do Moussy Sissoko. Z jego uderzeniem Bułka jeszcze sobie poradził, ale przy dobitce Florenta Molleta nie miał nic do powiedzenia.
Była chwila zawahania, czy strzelec gola nie był na pozycji spalonej, ale nic takiego miejsca nie miało. - Nie było spalonego i to on (Mollet - przyp. red.) okazał się katem Bułki, katem Nicei - mówił komentator.
- Przy dobitce bezradny. Czy mógł zrobić coś więcej? Nie wydaje mi się. To i tak była świetna interwencja - dodał.
Zobacz także:
RC Lens zmazało plamę. Co za mecz Frankowskiego!
Kpiny po losowaniu Euro. Eksperci piszą o Biało-Czerwonych
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)