Nieudane eliminacje Euro 2024 ma za sobą reprezentacja Polski. Mimo że nasza kadra była faworytem do wygrania swojej grupy, zajęła dopiero trzecie miejsce. Przez to nie uzyskała bezpośredniego awansu na przyszłoroczną imprezę w Niemczech.
Jednak nie wszystko jeszcze stracone. Biało-Czerwonych czeka walka w barażach z uwagi na to, że znajdują się w najwyższej dywizji Ligi Narodów. Te jednak mieliśmy zapewnione już od startu eliminacji.
Santos czy Probierz?
Zarówno Fernando Santos, jak i Michał Probierz nie byli w stanie wprowadzić Polski na właściwe tory. Pierwszy z nich pożegnał się z kadrą na trzy mecze przed końcem eliminacji. Wówczas przejął ją drugi, ale do tej pory jego wyniki również nie są dobre.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za talent! Miss Euro szokuje umiejętnościami
- Trudno mi w tej chwili oceniać obu trenerów. Tamten odszedł z nie najlepszą oceną. Ta sytuacja była dla niego bardzo trudna, wielkich wyników nie zrobił, bo nie dano mu też czasu na to. Wszyscy krytykują go (Santosa - przyp. red.) bardzo mocno. Ja z mojej strony powiem tylko, że nic nie stworzono dla niego, żeby lepiej nam poszło. Przy porównaniu z Probierzem to sytuacja jest prawie, że taka sama. Trzeba będzie czekać, jakie wyniki zrobi w meczach barażowych, czy zakwalifikuje zespół do mistrzostw Europy. Jeżeli mu się uda, to wszyscy będą zadowoleni - stwierdził legendarny polski trener Henryk Kasperczak w rozmowie z WP SportoweFakty.
W ostatnim czasie próżno szukać jakichkolwiek pozytywów w grze naszej kadry. Nie mówiąc już oczywiście o wynikach, które od długiego czasu są zdecydowanie poniżej oczekiwań. - Polska na razie nie zasłużyła na pochwały i trener też, bo wyniki decydują dużo o tym, jak trener będzie notowany. Niestety te wyniki są bardzo słabe i w tej chwili musimy się ratować w barażach - podkreślił nasz rozmówca.
Baraże? "Nie będzie łatwo"
Jeżeli chodzi o spotkania barażowe, to w pierwszej kolejności czeka nas pojedynek z reprezentacją Estonii. To rywal, który jest zdecydowanie niżej notowany i to właśnie Polacy będą faworytami tego spotkania. W przypadku wygranej zmierzą się z Walią lub Finlandią o awans na Euro 2024.
- W barażach na pewno nie będzie łatwo. Myślę, że w najgorszej pozycji, żeby pokonać Polaków jest Estonia. Stąd też pierwszy mecz powinien być na naszą korzyść. W drugim będzie trudniej, więc zobaczymy. To, co w tej chwili przechodzimy nie napawa optymizmem - ocenił Kasperczak przed marcowymi zmaganiami.
"Holandia i Austria są zawsze w naszym zasięgu"
W sobotę, 2 grudnia, miało miejsce losowanie grup Euro 2024. Tym samym podopieczni Probierza poznali potencjalnych przeciwników w przypadku, gdy uda im się przejść dwuetapowe baraże. Francja, Holandia oraz Austria to zespoły, z którymi mogą spotkać się Robert Lewandowski i spółka. Można więc rzec, że mamy do czynienia z "grupą śmierci", ale z takim stwierdzeniem nie zgodził się legendarny trener.
- W innych grupach jest to samo. W tej chwili nie będziemy mówić tutaj o "grupie śmierci". Jest ona trudna, w końcu znajduje się tam Francja, która liczy się w futbolu światowym. Jest również zespół, który też stwarza dużo problemów Polsce, czyli Holandia - powiedział nasz rozmówca.
- Mamy o co walczyć, także Polska nie jest na pozycji straconej. Nie można tu oceniać, że jest to "grupa śmierci". Jedyny zespół, który będzie bardzo ciężko pokonać, to Francja. Natomiast Holandia i Austria są zawsze w naszym zasięgu - dodał na zakończenie rozmowy.
Jakub Fordon, dziennikarz WP SportoweFakty