Wraz z objęciem posady selekcjonera reprezentacji Polski przez Michała Probierza do zmian doszło także wśród asystentów. Jednym z nich został Sebastian Mila.
Nowy sztab szkoleniowy reprezentacji Polski ma już za sobą blisko dwa i pół miesiąca pracy, jednak przed nim ogrom pracy. Właśnie poznaliśmy potencjalnych rywali na Euro 2024, a już w marcu czekają nas mecze barażowe o przepustkę na turniej w Niemczech.
Probierz i współpracownicy mają już przygotowany plan na najbliższe tygodnie. Ma to pomóc w jak najlepszym zorientowaniu się wśród polskich piłkarzy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za talent! Miss Euro szokuje umiejętnościami
- Mamy już rozpisane mecze zawodników, którzy są w szerokiej kadrze, do końca roku. Nie ma jeszcze decyzji, kto gdzie pojedzie. Spotkamy się w przyszłym tygodniu odnośnie pracy, jaką będziemy wykonywali - przekazał Mila.
41-latek zaznacza, że na brak obowiązków nie narzeka. Najbardziej zapracowany jest jednak sam selekcjoner, który w pełni profesjonalnie podchodzi do swoich obowiązków.
- Trener Probierz chyba częściej niż my jest poza domem. Nie zostawia wszystkiego nam, a wręcz przeciwnie – zakasa rękawy i lata sam na obserwacje - dodawał Sebastian Mila.
Sztab szkoleniowy ma sporo czasu na obserwacje zawodników. Najbliższe spotkanie reprezentacja Polski rozegra 21 marca. Wtedy rywalem Biało-Czerwonych będzie Estonia. W przypadku wygranej, podopieczni Michała Probierza zmierzą się w finale baraży z Walią lub Finlandią.
Zobacz także:
Kpiny po losowaniu grup Euro 2024
Tego dnia Lewemu przybędzie obowiązków