W sobotę Newcastle United wygrało z Manchesterem United 1:0 w jednym z hitowych meczów 14. kolejki Premier League. "Sroki" były zespołem zdecydowanie lepszym i zasłużenie zgarnęły komplet punktów (---> RELACJA).
Nie obyło się jednak bez strat osobowych. Przez większość spotkania Manchester United praktycznie nie atakował i Nick Pope nie miał nic do roboty. W końcówce goście mocniej zaryzykowali, pojawiły się strzały i po jednym z nich bramkarz Newcastle niefortunnie upadł.
W 86. minucie Pope musiał opuścić boisko. Ma problem z przemieszczeniem barku. Podobnego urazu doznał jeszcze podczas gry Burnley. Newcastle czeka jeszcze na szczegółowe wyniki badań, natomiast najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada w tym momencie operację - informuje "Daily Mail". Przerwa w grze ma potrwać około cztery miesiące (wcześniej pauzował przez lekko ponad pięć miesięcy).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za talent! Miss Euro szokuje umiejętnościami
Jest to kolejny cios dla zespołu Newcastle. Trener Eddie Howe może mówić o nieprawdopodobnym pechu. Pope dołącza bowiem do dziewięciu innych kontuzjowanych piłkarzy pierwszego zespołu. Z urazami zmagają się również Harvey Barnes, Sven Botman, Jacob Murphy, Elliot Anderson, Matt Targett, Dan Burn, Callum Wilson, Sean Longstaff i Joe Willock. Do tego zawieszony na wiele miesięcy został Sandro Tonali.
I w związku z kontuzją Pope'a Newcastle rozważa zatrudnienie kolejnego bramkarza. Jedną z opcji jest David de Gea, przebywający na bezrobociu od 1 lipca, gdy wygasł mu kontrakt z Manchesterem United.
Przemawia za nim fakt, że dołączyłby do zespołu na zasadzie wolnego transferu. Oczywiście Hiszpan nie może liczyć w Newcastle na zarobki rzędu 375 tys. funtów tygodniowo (tyle wynosiła jego pensja na Old Trafford). Teraz musiałby wyraźnie obniżyć wymagania.
Pope został zmieniony w ostatnim meczu przez Martina Dubravkę. W kadrze są też Loris Karius oraz Mark Gillespie.
CZYTAJ TAKŻE:
Kibice Legii wrócą do Polski? Konsul pomaga zatrzymanym
"Ze sprzątaczką z UEFY?!". Boniek zareagował na doniesienia ws. Legii