Damien Perquis grał w reprezentacji Polski w latach 2011-2013, biorąc między innymi udział w finałach EURO 2012.
Po zakończeniu kariery urodzony we Francji piłkarz pozostał przy piłce, a obecnie pracuje jako komentator dla popularnej stacji beIN Sport.
Perquis był między innymi na mundialu w Katarze, gdzie śledził także polską grupę. Wtedy, choć doceniał awans, miał jednak, podobnie jak wielu innych, zastrzeżenia do stylu prezentowanego przez Biało-Czerwonych.
Minął ponad rok, styl raczej się nie poprawił, a wyniki poszły mocno w dół. Tymczasem, jeśli awansujemy na EURO, to wpadniemy do bardzo trudnej grupy złożonej z Francji, Austrii i Holandii.
Jak Perquis ocenia sobotnie losowanie w Hamburgu z perspektywy Francji i Polski? Czy śledził ostatnie wyniki polskiej drużyny? O to WP SportoweFakty zapytały byłego gracza takich klubów jak Troyes, Saint-Etienne, Real Betis, Nottingham Forest, Toronto FC czy Ajaccio.
Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty: Jak we Francji przyjęto losowanie grup EURO?
Damien Perquis: Dość spokojnie. Zwracano uwagę, że to losowanie wydaje się dużo lepsze niż grupa eliminacyjna z poprzedniego turnieju, gdzie Francja rywalizowała z Węgrami, Portugalią i Niemcami. Nikt nie powiedział wprawdzie, że obecna grupa jest słaba, ale jednak widać różnicę.
Łatwo pewnie wskazać kogo we Francji uważa się za najtrudniejszego rywala?
Zdecydowanie Holendrów. Francja grała z nimi w ostatnich eliminacjach i dała sobie radę, ale to bardzo dobry zespół. I Francuzi mówią to bez lukrowania. Holandia na pewno będzie groźna, ale we Francji doceniają też Austrię. Podkreśla się, że mają dobrych piłkarzy i że pokazali się z dobrej strony w eliminacjach, bo zebrali tylko o jeden punkt mniej od Belgów.
O Polsce coś się mówiło?
Że to właśnie pewnie Polska dołączy do grupy jako czwarty zespół. I że ma największy potencjał z tej czwórki. Natomiast wiadomo - nikt tu na razie nie roztrząsa naszej drużyny jako rywala, bo jednak jeszcze nie wiadomo jak to się skończy.
[b]ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za talent! Miss Euro szokuje umiejętnościami
[/b]
A ty jak uważasz? Ko wygra mecz Walia - Polska, bo na taki finał baraży się zanosi?
Walia zagra u siebie, to da jej handicap. Ale moim zdaniem lepszych piłkarzy ma Polska. Dlatego jestem optymistą. Uważam, że zagramy na EURO. Choć zupełnie niepotrzebnie sobie wydłużyliśmy tę drogę. Szczerze? Nawet przy różnych "uwarunkowaniach" można i trzeba było z tej grupy wyjść. Gdyby tak się stało, to teraz trener mógłby spokojniej budować zespół na finały. A federacja mogłaby już bukować ośrodek, organizować całą logistykę. A tak? Cały ten czas będzie stracony, bo przecież dopiero pod koniec marca dowiemy się, czy Polska na EURO pojedzie.
Na pewno śledziłeś mecze czy chociaż rezultaty kadry w ostatnich eliminacjach. Dlaczego według ciebie poszło tak źle?
Między innymi dlatego, że w polskiej kadrze nie ma stabilności. Zdecydowanie za często zmienia się trenerów. Ilu ich było od czasów, gdy ja grałem, od EURO 2012? Polska miała w tym okresie siedmiu selekcjonerów. To ciężko tu mówić o jakiejś kontynuacji, stabilności, spójności. Bo przecież zmieniali się nie tylko trenerzy, ale i koncepcje. Jeden szkoleniowiec chciał na przykład piłkarzy z podwójnym obywatelstwem, a następny już nie. Sam jestem ciekaw teraz jak się to ma w przypadku Mattiego Casha. Niemniej główny problem według mnie jest taki: za dużo zmian.
Selekcjonerzy się zmieniają, ale liderem kadry wciąż jest Robert Lewandowski. Chociaż... No właśnie. Co z tym "Lewym"? Ostatnio wygląda to dość kiepsko.
W ostatnim meczu z Atletico Madryt Robert powinien strzelić co najmniej jedną bramkę. I w swojej najlepszej formie na pewno by taką bramkę strzelił z tych sytuacji, które miał. Natomiast ja jestem z tych, którzy uważają, że napastników definiują jednak bramki. I schemat jest prosty: strzelasz, to masz pewność siebie. Nie trafiasz i to się gdzieś ulatnia. Natomiast o Roberta jestem spokojny. Da sobie radę. Często jest tak, że trzeba strzelić jedną bramkę i już pójdzie.
Ale narzekań na niego nie brakuje. Że już stary, że już nie ta szybkość.
Ale co to sprint jest? Żeby zdobywać bramki nie trzeba bić rekordów szybkości. Poza tym, przecież Lewandowski dochodził do sytuacji strzeleckich. Gdyby był zbyt wolny, to by nie zdążył. Jeszcze raz podkreślę: nie martwię się o Roberta. Pamiętam jego moc z kadry i uważam, że wciąż jest świetnym piłkarzem.
I myślisz, że pogra jeszcze długo w Barcelonie?
Nie wiem jak długo, ale wiem, że zawsze znajdzie się klub, który go będzie chciał. Ja mu życzę jednego: żeby to właśnie on okazał się kluczowy w meczach barażowych. Chciałbym, żeby to właśnie Robert, jak robił to już kilka razy, wprowadził Polskę na duży turniej. Bo krytyka pod jego adresem to nic nowego.
Pamiętam, że za mundial w Katarze też były pretensje, że mało goli strzelił. Tylko że w tak defensywnej taktyce, jaką prezentowała tam Polska, łatwo się goli nie strzelało. Jeszcze raz: Lewandowski to urodzony napastnik. Strzela gole przez całą karierę i chciałbym, żeby ostatni jego sezon, gdziekolwiek go spędzi, też był naznaczony bramkami. Tego mu życzę.
"Lewy" złapał zadyszkę, natomiast świetnie spisuje się we Francji Marcin Bułka. To dla ciebie zaskoczenie?
Nie, nie jestem zaskoczony. Bo od dawna mówiło się o jego potencjale. Może w PSG nie miał jak tego pokazać na boisku, ale wiadomo było, że to utalentowany chłopak. Teraz potwierdza to już na boisku, w Nice. Natomiast warto zachować chłodną głowę, bo tak naprawdę to jego pierwszy sezon w dorosłej piłce, gdy gra regularnie.
To na koniec wróćmy jeszcze do Francji, skoro o talentach mowa. Jak oceniasz tę reprezentację w odniesieniu do ostatniego EURO czy ostatniego mundialu? Rozwija się, wyhamowała, czy jest w tym samym miejscu?
Myślę, że to taka Francja z Kataru. Czyli, zespół z ogromnymi możliwościami. Wielu zawodników jest już doświadczonych, a mają dopiero 25-26 lat. To oznacza, że jeszcze co najmniej dwa duże turnieje przed nimi. A do tego dochodzi świeża krew.
Co do tej świeżej krwi, to Raymond Domenech, były selekcjoner Francji, powiedział mi, że odkryciem EURO może być Zaire-Emery, 17-latek z PSG. A ty jakie nowe perełki francuskie widzisz?
Co do Emeriego zgoda, na pewno trzeba go wziąć pod uwagę. Ja bym jeszcze dołożył Castello Lukebę, 20-latka, który przeszedł z Lyonu do RB Lipsk za bardzo duże pieniądze. Ale na tym nie koniec. Jest grupa piłkarzy z U-21 pukająca do pierwszej kadry. Te zasoby są nieprzebrane. Dlatego do Niemiec Francja pojedzie po tytuł.
Rozmawiał Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty
Gwiazdor Barcelony chwali Lewandowskiego
Grabara ujawnił co powiedział trener Rakowa