[tag=600]
Raków Częstochowa[/tag] już w debiucie w Champions League był bliski awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski dotarli do ostatniej rundy eliminacji, gdzie ich rywalami była znacznie bardziej utytułowana FC Kopenhaga, której barw broni Kamil Grabara.
Pierwszy mecz na polskiej ziemi Duńczycy wygrali 1:0. I w rewanżu też strzelili gola jako pierwsi, ale w 87. minucie do siatki rywali trafił Łukasz Zwoliński. Częstochowianie przystąpili do zmasowanego ataku i byli o krok od doprowadzenia do dogrywki. Ostatecznie ta sztuka im się nie udała.
O kulisach tego spotkania w programie "Foot Truck" opowiedział Kamil Grabara. Bramkarz zdradził kulisy ciekawej rozmowy z trenerem Rakowa Dawidem Szwargą.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za talent! Miss Euro szokuje umiejętnościami
- Rozmawiałem po meczu z trenerem Szwargą i powiedziałem mu, że jakby ten mecz potrwał jeszcze z pięć minut i by mieli jakąś wrzutkę, to może by strzelili nam gola, bo nie umiemy bronić - rozpoczął Grabara.
- No, a my k***a atakować - odparł trener Rakowa. To właśnie aspekt ofensywny pozostawia wiele do życzenia w drużynie mistrzów Polski w meczach w europejskich pucharach. W pięciu spotkaniach w fazie grupowej strzelili zaledwie trzy bramki.
Mimo to mają jednak szanse na awans do fazy pucharowej ligi konferencji. W ostatniej kolejce muszą osiągnąć lepszy rezultat niż Sturm Graz. Jeśli Austriacy przegrają ze Sportingiem, Polakom wystarczy remis, a jeśli Sturm i ekipa z Lizbony podzielą się punktami, to Raków musi pokonać Atalantę Bergamo. Spotkanie odbędzie się 14 grudnia w Sosnowcu o godz. 21:00.
Czytaj więcej:
Chcieli obejrzeć mecz w angielskiej restauracji. Oto co spotkało prezesa Legii