[tag=70399]
Javier Tebas[/tag] był prezesem ligi hiszpańskiej od 2013 roku, a pod koniec listopada zrezygnował z tej funkcji. Stało się tak jednak tylko po to, aby przyspieszyć zaplanowane na 2024 rok wybory i tak też się wydarzyło.
Doświadczony działacz dzięki temu rozpoczął kampanię wyborczą bez żadnego konkurenta, co mogłoby wyglądać nieco inaczej, gdyby prezes był wybierany już po nowym roku. Dlatego też we wtorek La Liga wydała komunikat w tej sprawie.
Wynika z niego, że 61-latek został wybrany na tymczasowego prezesa ligi hiszpańskiej. Tymczasowość zakończy się 14 grudnia, bo to właśnie wtedy Tebas zostanie ponownie zaprezentowany jako pełnoprawny szef La Ligi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się działo! Oprawa godna finału
Jego nowa kadencja będzie obowiązywała do 2027 roku, ale oczywiście po tym czasie będzie mógł ubiegać się o kolejną i niewykluczone, że za cztery lata znowu wygra. Tegoroczne zwycięstwo jest w dużej mierze związane z brakiem konkurencji.
Sama La Liga poinformowała, że kandydatura Tebasa była jedyną zgłoszoną do wyborów, więc wynik najzwyczajniej w świecie nie mógł być inny. Dlatego też władze w hiszpańskim futbolu ligowym nie zmieniają się.
Czytaj też:
Oni wygrali z zimą w PKO Ekstraklasie
Barcelona osłabiona na kilka tygodni