Samba w śniegu. W starciu Pogoni z Górnikiem zdecydował gol w dogrywce

PAP / Jerzy Muszyński / Mecz Fortuna Pucharu Polski: Pogoń Szczecin - Górnik Zabrze
PAP / Jerzy Muszyński / Mecz Fortuna Pucharu Polski: Pogoń Szczecin - Górnik Zabrze

Do dogrywki doszło już w pierwszym meczu o ćwierćfinał Pucharu Polski. Rozegrana w śnieżnej zadymie przyniosła rozstrzygnięcie, a najlepiej w niej odnalazł się Brazylijczyk. Leonardo Borges strzelił gola na 2:1 dla Pogoni w meczu z Górnikiem Zabrze.

Drużyny zmierzyły się po raz drugi w grudniu. W piątek przy Roosevelta piłkarze Pogoni Szczecin ponieśli porażkę 0:1 z Górnikiem Zabrze, przez co skomplikowali swoją sytuację w PKO Ekstraklasie. Pogoń potyka się w lidze, przez co pod znakiem zapytania stoi jej ponowny awans do europejskich pucharów. Być może szansą na zagranie w eliminacjach Ligi Konferencji Europy będzie Fortuna Puchar Polski.

- To najważniejszy mecz w rundzie - powiedział Kamil Grosicki, który już w trzecim sezonie z rzędu próbuje poprowadzić Pogoń po jakiekolwiek trofeum. - Musimy awansować, żeby wiosną było o co grać. Runda jesienna jest dla nas średnia - dodaje kapitan Portowców.

W jedenastce Pogoni pojawił się niespodziewanie młodzieżowiec Olaf Korczakowski. Na pozostałych pozycjach zagrali z reguły podstawowi piłkarze, a za ofensywę byli odpowiedzialni przede wszystkim Kamil Grosicki oraz Efthymis Koulouris. Mocniej zamieszał Jan Urban, który dokonał sześciu roszad w porównaniu z meczem ligowym. Od początku w Szczecinie zagrali Paweł Olkowski, Konstantinos Triantafyllopoulos czy Lukas Podolski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!

W 12. minucie pierwszą szansę na gola miał Rafał Kurzawa, który ograł Lukasa Podolskiego, po czym oddał płaskie uderzenie z kilkunastu metrów. Poradził sobie z nim Michał Szromnik i nie pozwolił byłemu reprezentantowi Polski na użądlenie byłego klubu. W 26. minucie ponownie Pogoń i raz jeszcze bronił Michał Szromnik - tym razem po strzale Leonardo Koutrisa.

Górnik ograniczał się do bronienia i kolejnych prób przeprowadzenia szybkiego ataku. Kilkakrotnie piłka szybowała w kierunku Sebastiana Musiolika, ale ani on, ani Lukas Podolski nie sprawdzili strzałem celnym Valentina Cojocaru. W 32. minucie co prawda strzału też nie było, ale mogli go oddać aż dwaj zabrzanie po płaskim wstrzeleniu Lawrence'a Ennaliego.

Pierwsza połowa zakończyła się remisem 0:0 i powoli zaczęło pachnieć dogrywką. Zmieniała się głównie pogoda, a nie wynik, ponieważ druga połowa była już rozgrywana przy opadach śniegu, tak samo jak piątkowe spotkanie ligowe w Zabrzu.

Wyczekiwana przy Twardowskiego bramka na 1:0 dla Pogoni padła w 72. minucie. Gospodarze przyspieszyli na prawej stronie boiska i choć płaskie dośrodkowanie zostało jeszcze poskromione przez Górnika, to piłka wylądowała pod nogami nadbiegającego Kamila Grosickiego. Kapitan zespołu oddał płaskie uderzenie do odsłoniętej przez Michała Szromnika siatki i przybliżył Portowców do awansu.

Górnik nie odpuścił i w 90. minucie doprowadził do remisu 1:1. Pogoń nie upilnowała w polu karnym ani piłkarza, który oddał strzał w słupek po dośrodkowaniu, ani wykonującego dobitkę Sebastiana Musiolika. Gospodarze nie wykorzystali swoich okazji na drugiego gola i na zakończenie podstawowego czasu pożegnali się z zaliczką. Tym samym sędzia Damian Sylwestrzak zarządził dogrywkę.

I w tej dogrywce Pogoń odzyskała prowadzenie. 2:1 zrobiło się po strzale zmiennika Leonardo Borgesa. Brazylijczyk znalazł się na skraju pola karnego, po czym wymienił podania z Rafałem Kurzawą i ruszył w pole karne. Po odegraniu zwrotnym miał przed sobą tylko Michała Szromnika i bez kombinowania pokonał go mocnym uderzeniem. Okazało się to już decydujące uderzenie, które zapewniło awans Pogoni.

Pogoń Szczecin - Górnik Zabrze 2:1 pd. (0:0, 1:1, 2:1)
1:0 - Kamil Grosicki 72'
1:1 - Sebastian Musiolik 90'
2:1 - Leonardo Borges 95'

Składy:

Pogoń: Valentin Cojocaru - Linus Wahlqvist (100' Paweł Stolarski), Benedikt Zech, Mariusz Malec, Leonardo Koutris - Joao Gamboa (65' Alexander Gorgon) - Igor Korczakowski (65' Mariusz Fornalczyk), Fredrik Ulvestad (65' Wahan Biczachczjan), Rafał Kurzawa, Kamil Grosicki (78' Leonardo Borges) - Efthymis Koulouris

Górnik: Michał Szromnik - Paweł Olkowski (82' Piotr Krawczyk), Kryspin Szcześniak, Konstantinos Triantafyllopoulos, Erik Janza (75' Daisuke Yokota) - Damian Rasak - Lawrence Ennali, Lukas Podolski (82' Filipe Nascimento), Kamil Lukoszek (75' Michal Siplak), Robert Dadok (75' Norbert Barczak) - Sebastian Musiolik

Żółte kartki: Kurzawa (Pogoń) oraz Nascimento, Barczak (Górnik)

Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław)

Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"

Komentarze (3)
avatar
Darek1921
6.12.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pogoń nic nigdy nie zdobedzie 
avatar
random47
5.12.2023
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Pogoń jeszcze niczego nie zdobyła , gablota w klubie stoi pusta , ani ligi ani pucharu i moim zdaniem tak zostanie . To nie są zwycięzcy , to raczej przegrywy .