Poprzedni sezon Kamil Piątkowski spędził na wypożyczeniu w belgijskim KAA Gent. Tam notował udane występy, przez co Red Bull Salzburg postanowił nie oddawać go ponownie.
Przed tym, jak doznał kontuzji sporadycznie występował w austriackim klubie. Zmieniło się to po powrocie do zdrowia. Po spędzeniu jednego meczu na ławce rezerwowych Piątkowski rozegrał trzy pełne spotkania z rzędu i miał okazję pokazać się w Lidze Mistrzów.
Od momentu, gdy pojawił się w składzie Red Bull Salzburg jego klub nie stracił bramki. A w ostatnim spotkaniu ligowym Polak nawet wpisał się na listę strzelców, zdobywając gola na wagę kompletu punktów.
Lider austriackiej Bundesligi mierzył się na wyjeździe z Rapidem Wiedeń. W 19. minucie Luka Sucić ograł dwóch rywali i dograł piłkę, którą w polu karnym trącił głową Piątkowski. Mimo że był ustawiony plecami do bramki to udało mu się trafić.
Więcej bramek w tym spotkaniu nie wpadło. Tym samym Polak, który zdobył swojego pierwszego gola po wyjeździe z kraju został bohaterem swojego klubu i potwierdził dobrą formę po powrocie na boisko. Niewykluczone, że zapewnił sobie miejsce w podstawowym składzie na dłuższy czas.
Rapid Wiedeń - Red Bull Salzburg 0:1 (0:1)
0:1 - Kamil Piątkowski 19'
Przeczytaj także:
Bellingham znowu trafił. Coraz większe kłopoty "Lewego"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w Polsce odwołują mecze. A w Rosji? Spójrzcie sami