Złe informacje ws. meczu Legii. "Na Woronicza dzieją się ważniejsze rzeczy"

Getty Images / NurPhoto/Tomasz Fijałkowski WP SportoweFakty / Od lewej: piłkarze Legii Warszawa i protesty pod siedzibą TVP
Getty Images / NurPhoto/Tomasz Fijałkowski WP SportoweFakty / Od lewej: piłkarze Legii Warszawa i protesty pod siedzibą TVP

Wielkie przetasowania, do jakich w ostatnich dniach doszło w TVP, mogą mieć poważne konsekwencje dla polskich kibiców. Serwis sport.pl dotarł do niepokojących ustaleń w sprawie transmisji meczu Legii Warszawa w 1/16 LKE przez telewizję publiczną.

19 grudnia doszło do ogromnych zmian w funkcjonowaniu mediów publicznych. Tego dnia minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz odwołał dotychczasowego prezesa TVP Mateusza Matyszkowicza i mianował na to stanowisko Tomasza Syguta. Nominacja ta wzbudziła sprzeciw stworzonej przez PiS Rady Mediów Narodowych, która powołała Michała Adamczyka. Po świętach Sienkiewicz ogłosił z kolei, że postawi TVP w stan likwidacji.

Zmiana władzy w telewizjach publicznych spowodowała chaos organizacyjny, który już niedługo mogą odczuć również kibice piłki nożnej. Zdaniem serwisu sport.pl aktualna sytuacja sprawia, że pod ogromnym znakiem zapytania stoi transmisja meczu Legii Warszawa w fazie pucharowej Ligi Konferencji Europy.

Prawa do transmisji tych rozgrywek, podobnie jak w przypadku Ligi Europy, posiada Viaplay. Do tej pory TVP nabywało od tej platformy sublicencję na mecze polskich drużyn, dzięki czemu na kanałach telewizji publicznej można było śledzić spotkania Legi w fazie grupowej LKE i Rakowa Częstochowy w LE.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne chwile. Arkadiusz Milik w roli głównej

Legia zajęła drugie miejsce w grupie E LKE, dzięki czemu awansowała do fazy pucharowej tych rozgrywek. W 1/16 stołeczna drużyna zagra z norweskim Molde FK. Pierwszy mecz między tymi drużynami zostanie rozegrany 15 lutego w Norwegii, a rewanż odbędzie się tydzień później w Warszawie.

Do tej pory zakładano, że negocjacje ws. transmisji tego meczu między przedstawicielami TVP a Viaplay rozpoczną się w styczniu. Panujące zamieszanie w mediach publicznych sprawia jednak, że rozmowy na ten temat nie są priorytetem zarządu TVP. Telewizja publiczna zmaga się z problemami organizacyjnymi, które muszą zostać rozwiązane w pierwszej kolejności.

"Teraz o jakichkolwiek rozmowach trudno myśleć, bo też na Woronicza dzieją się ważniejsze rzeczy i najpierw trzeba tam przywrócić normalne funkcjonowanie firmy. Ponadto w sytuacji wprowadzenia likwidatorów co do zasady nie wolno otwierać nowych interesów czy podpisywać kontraktów. Obecnie likwidacja sama w sobie nie jest celem, tylko narzędziem, jednak wszelkie okoliczności sprawiają, że w TVP Sport w najbliższym czasie pozyskiwanie praw będzie na dalszym planie, załatwienie czegokolwiek będzie bardzo trudne" - informuje sport.pl.

Jeżeli ten scenariusz rzeczywiście się potwierdzi, kibice nie zobaczą meczu Legii w telewizji publicznej. Przedłużające się zamieszanie organizacyjne może też sprawić, że TVP w przyszłości będzie mieć problem z pozyskaniem praw do transmisji innych wydarzeń z udziałem polskich sportowców.

Czytaj też:
Rodzina uciekała w popłochu. O wszystkim dowiedział się po meczu
Co za zakończenie roku! Znany piłkarz poślubił wicemiss Polski

Źródło artykułu: WP SportoweFakty