W ostatnich tygodniach, w kontekście Piotra Zielińskiego, kibice w Polsce żyli przede wszystkim kolejnymi doniesieniami o potencjalnym nowym klubie 29-latka.
W tym wszystkim nieco na dalszy plan zeszła bardzo słaba dyspozycja pomocnika. "Zielu" na gola bądź asystę czeka już przeszło 3 miesiące. Po raz ostatni do siatki rywali trafił w przegranym 2:3 meczu Ligi Mistrzów z Realem Madryt. W sumie natomiast w tym sezonie ma na koncie 3 gole i tyle samo asyst.
"Prawdopodobnie jest już myślami gdzie indziej" - pisały w kontekście Polaka włoskie media, po ostatnim, przegranym 0:3, meczu z Torino.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w Polsce odwołują mecze. A w Rosji? Spójrzcie sami
- To całe zamieszanie musi wpływać na piłkarza. Pojawia się jakaś apatia, zniechęcenie. Zresztą wystarczy popatrzeć też na to, co się dzieje wokół klubu - komentuje w rozmowie z WP SportoweFakty Tomasz Lipiński, ekspert od Serie A.
Powtórka z reprezentacji
Zaledwie 28 punktów i 9. miejsce w tabeli - to dorobek Napoli na półmetku trwającego sezonu Serie A. Do liderującego Interu podopieczni Waltera Mazzerriego tracą już 20 "oczek", jednak do miejsca w TOP 4, które gwarantuje grę w przyszło sezonowej Lidze Mistrzów - jedynie 5.
By jednak zrozumieć obecny dołek, w jaki wpadło Napoli, trzeba spojrzeć na tę drużynę na boisku.
- Na pewno nie przypuszczałem, że Napoli zejdzie na aż tak niski poziom. W ostatnim meczu w ogóle nie było po nich widać jakiejkolwiek sportowej złości, jakiejś woli walki. Sięgnęli naprawdę bardzo bardzo nisko - ocenia Lipiński.
W całej tej sytuacji odnaleźć nie może się również Piotr Zieliński. Polak dostosował się do "poziomu" drużyny, a momentami wydaje się wręcz wieść w niej prym.
- Tutaj kłania się sytuacja dobrze nam znana z reprezentacji Polski. W teorii od tak doświadczonego zawodnika, gdy zespołowi nie idzie, oczekiwalibyśmy, by był liderem. Okazuje się jednak, po raz kolejny, że Zieliński nie ma takich cech. Cokolwiek by nie mówił on sam, czy inni wokół niego, to nie ma takich cech i ich z siebie nie wydobędzie - ocenia nasz rozmówca.
- Zawsze będzie się dobrze wpasowywał, gdy drużynie idzie, ale jak nie idzie, to będzie mu ciężko. To nie jest piłkarz, który pociągnie, da przykład, zaciśnie zęby i powalczy. I dlatego jemu jest zdecydowanie lepiej, gdy drużyna wchodzi na właściwe tory, inni są liderami, a on się do tego doczepia. Natomiast gdy wszystko leży w gruzach to on tego nie pociągnie - kontynuuje Lipiński.
Przyjdzie następca?
Obecna, kiepska gra Polaka, może jednak martwić kibiców tym bardziej, że ten wkrótce ma najprawdopodobniej zmienić klub. Czy gorszy okres nie zniechęci potencjalnych zainteresowanych?
- Słabsza forma Zielińskiego nie powinna mieć żadnego wpływu na jego ewentualny transfer. Myślę, że jakieś decyzje już zapadły. Trudno jednak dziś powiedzieć, jakie konkretnie. To, jak gra obecnie Zieliński, nie powinno mieć jednak żadnego wpływu na to, gdzie będzie grał w przyszłym sezonie - przekonuje Lipiński.
Drugim pytaniem, jakie pojawia się w kontekście "Ziela", jest to, jaka przyszłość czeka go w Napoli. Czy niechybne odejście z klubu, zwłaszcza w połączeniu z niższą formą sportową, może zwiastować odstawienie Polaka na boczny tor?
- Na dziś jest kilka scenariuszy. Przede wszystkim nie sądzę, by Napoli ten sezon odpuściło czy spisało na straty. Wciąż przed klubem jest mecz z Barceloną czy walka o TOP 4 Serie A - przypomina Lipiński, podkreślając, że nikt nie będzie umyślnie osłabiał dziś drużyny.
- Jeśli jednak chodzi o samego Zielińskiego, to sytuacja może się skomplikować. Zwłaszcza, jeżeli wreszcie wyrazi jasne stanowisko co do swojej przyszłości. Sporo zależy też od tego, kogo sprowadzi De Laurentiis. Jeżeli będzie to Lazar Samardzić, o czym się pisze i mówi we Włoszech, który jest piłkarzem o podobnej charakterystyce do Zielińskiego, to będzie to transfer typowo na jego miejsce. Wówczas może być ciężko - zwraca uwagę nasz rozmówca.
- Natomiast jeżeli chodzi o samą grę... To w przypadku Zielińskiego gorzej już raczej być nie może. Może być tylko lepiej - podsumowuje Lipiński.
Bartłomiej Bukowski, WP SportoweFakty
Czytaj także:
- Włosi z kłopotami w szczycie sezonu
- Grzmią po zachowaniu piłkarza Liverpoolu