Przebudził się na dobre. Lewandowski bohaterem Barcelony

Getty Images / Yasser Bakhsh / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Yasser Bakhsh / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

FC Barcelona awansowała do finału Superpucharu Hiszpanii po wygranej w Rijadzie z Osasuną Pampeluna 2:0. Wynik gry otworzył Robert Lewandowski. W niedzielnym finale mistrz Hiszpanii zmierzy się z Realem Madryt.

Po ogromnych emocjach w środowym półfinale Realu z Atletico (5:3), w czwartkowym drugim półfinale Superpucharu Hiszpanii wszyscy mieli nadzieje na kolejne widowisko.

Zawodnicy niemal od początku nie kalkulowali. W 6. minucie po rzucie rożnym uderzał z pola karnego Andreas Christensen, Sergio Herrera zdołał odbić piłkę. Chwilę później bramkarz atakowany przez Roberta Lewandowskiego, źle wybił piłkę. Po chwili tuż obok słupka przymierzył Ferran Torres.

Osasuna odgryzła się w 9. minucie. Po kontrze z pola karnego tuż obok bramki uderzył Jesus Areso. Piłka odbiła się jeszcze od nogi Alexa Balde i minęła bramkę. Cztery minuty później pokazał się "Lewy". Polak po kontrze uderzył z pola karnego, Herrera wyczekał do końca i piłkę sparował.

Po dobrym kwadransie tempo gry spadło. Coraz mniej działo się pod bramkami. W 19. minucie Ilkay Gundogan z rzutu wolnego przymierzył pod poprzeczkę, Herrera zachował czujność. Z kolei jedenaście minut później do dogrania Niemca doszedł Lewandowski, ale głową uderzył niecelnie.

Zespół z Pampeluny zagroził mistrzowi Hiszpanii dopiero w końcówce 1. połowy. W 39. minucie Ante Budimir popisał się świetną indywidualną akcją, wyszedł naprzeciwko bramkarza, ale górą z opresji wyszedł Inaki Pena. Natomiast w 43. minucie potężnie z dystansu z rzutu wolnego uderzył Jose Arnaiz. Bramkarz Barcelony piłkę odbił z dużymi problemami.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

Po przerwie wciąż wyraźną przewagę posiadała Barcelona. Drużyna Xaviego szukała gola, ale miała problemy z oddawaniem strzałów w światło bramki. Osasuna broniła się dość głęboko i rywale mieli niewiele miejsca. Próby Ronalda Araujo i kilka minut później Ferrana Torresa były niecelnie lub też blokowane.

Na gola w meczu czekaliśmy do 59. minuty. Wówczas Andreas Christensen odebrał piłkę rywalowi. Zagrał do Gundogana, a ten prostopadłym podaniem uruchomił Lewandowskiego. Polak, jak w najlepszych czasach kariery, strzałem z pola karnego przy słupku pokonał bramkarza. Po trafieniu sędziowie jeszcze sprawdzali czy nie doszło do złamania przepisów w momencie ataku Duńczyka na przeciwnika, ostatecznie Alejandro Ruiz wskazał na środek. Przełamanie reprezentanta Polski okazało się faktem!

Prowadząc mistrzowie Hiszpanii długo nie pozwalali rywalom na wiele, a w 68. minucie powinni zamknąć spotkanie, kiedy z pola karnego groźnie uderzył Joao Felix. Herrera utrzymał Osasunę w meczu.

Zespół z Pampeluny dopiero kwadrans przed końcem częściej zaczął zagrażać Barcelonie. Najbliżej wyrównania w 78. minucie był Ante Budimir, w końcu napastnik uderzył lewą nogą. Pena czekał i piłkę złapał. Dziesięć minut później zaspała obrona Barcelony, z woleja uderzył Ruben Garcia, tuż ponad bramką.

FC Barcelona w doliczonym czasie podwyższyła wynik, kiedy z pola karnego do bramki trafił Lamine Yamal. W niedzielnym finale mistrz Hiszpanii zagra w Rijadzie z Realem Madryt!

FC Barcelona - Osasuna Pampeluna 2:0 (0:0)
1:0 - Robert Lewandowski 59'
2:0 - Lamine Yamal 90+3'

Składy:
FC Barcelony:

Inaki Pena - Alex Balde, Ronald Araujo, Andreas Christensen, Jules Kounde - Sergi Roberto (61' Pedri), Frenkie de Jong, Ilkay Gundogan - Ferran Torres (61' Joao Felix), Robert Lewandowski, Raphinha (42' Lamine Yamal).

Osasuna Pampeluna: Sergio Herrera - Alejandro Catena, David Garcia, Juan Cruz (85' Kike Barja) - Jesus Areso, Iker Munoz (69' Jon Moncayola), Aimar Oroz, Ruben Pena (78' Johan Mojica) - Jose Arnaiz (69' Raul Garcia), Moi Gomez (85' Ruben Garcia) - Ante Budimir.

Żółte kartki: Munoz, Catena, Arnaiz (Osasuna).

Sędzia: Alejandro Ruiz.

Czytaj także:
Hit sieci. Zobacz, jakie zdjęcie zrobili "Lewemu" i jak go podpisali
Piękny zwód Antoine'a Griezmanna. Ośmieszył rywali w derbach [WIDEO]

Komentarze (46)
avatar
Marco 57
12.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bohaterze zobaczymy w niedzielę jak będziemy mieć z ciebie bekę 
avatar
Macho Acunhavalirano
12.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skoro się przełamał, to należy NATYCHMIAST dokonać reasumpcji Plebiscytu Przeglądu Sportowego. 
avatar
Raphaellos
12.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Drewno zawsze wiórowe 
avatar
Kwazimoto
12.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Redak. hahaha jeszcze czerwony dywan rozłóżcie mu dla Większego Pośmiewiska 
avatar
Gizeh
12.01.2024
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Wezcie może zajmijcie się czymś innym redaktorzy niż ta gasnącą gwiazda bo z nim zgaśniecie. Jedna bramka od nie wiadomo ilu jedna tylko z 3 ligową drużyna a wy nagłówek dajecie jakby polska mi Czytaj całość