Majdan nie przebiera w słowach. "Problem jest ogromny"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Radosław Majdan
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Radosław Majdan

Wielu brak odpowiednich wyników reprezentacji Polski zrzucało na Roberta Lewandowskiego. W zupełnie innym kierunku poszedł Radosław Majdan. "Przez lata mieliśmy Glika i spokój" - napisał w "Przeglądzie Sportowym".

"Trzeba przyznać: jest problem. Nie duży, a olbrzymi problem z zestawieniem linii obrony" - napisał w swoim felietonie dla "Przeglądu Sportowego" Radosław Majdan.

Były bramkarz m.in. Pogoni Szczecin czy Wisły Kraków wziął pod lupę blok defensywny reprezentacji Polski i... próżno szukać w jego słowach optymizmu i dobrych słów.

"Przez lata mieliśmy Glika i spokój, był fundamentem, skałą. Kto grał przy nim, prezentował się lepiej, np. Bednarek" - dodał siedmiokrotny reprezentant Polski.

ZOBACZ WIDEO: Krychowiak w helikopterze. Tylko spójrz, gdzie spędza urlop

Zdaniem Majdana grając obok Kamila Glika obrońcy mogli się wiele nauczyć. Mogli też czuć pewność, bowiem doświadczony defensor był gwarancją jakości. Nawet mając problemy w klubie, w kadrze spisywał się świetnie.

Jak widzi linię defensywy Biało-Czerwonych, którzy już w marcu będą walczyć w barażach o Euro 2024? "Może jednego nazwiska byłbym pewien, a resztę bym zgadywał" - oznajmił.

Pierwszym wyborem - według Majdana - powinien być Jakub Kiwior. I to bez względu na to czy będzie grał w Arsenalu duże minuty, czy siedział na ławce. Zdaje sobie sprawę jednak, że brak regularnej gry, to brak rytmu meczowego, a forma będzie wtedy niewiadomą.

51-latek wziął też pod lupę m.in. Michała Helika (nadal się rozwija), Pawła Dawidowicza (szkoda, że brakuje mu zdrowia), Tomasza Kędziorę (nie ma błysku), Matty Casha (po graczy z Premier League spodziewał się więcej).

Największe zaufanie wzbudza Bartosz Bereszyński, a totalnym rozczarowaniem okazał się dla Majdana Michał Karbownik. "Byłem przekonany, że to perełka. Widziałem w nim Piszczka, tylko po lewej stronie. Niestety tak się nie stało. Z Czechami zamknął sobie długo drogę do reprezentacji" - zakończył.

Przypomnijmy, że reprezentacja Polski w półfinale barażów o Euro 2024 zagra z Estonią (21 marca). W przypadku wygranej czekać nas będzie finałowy pojedynek z triumfatorem pary Walia - Finlandia (26 marca).

Zobacz także:
Gorąco po występie Lewandowskiego. "Jak półtora roku temu"
Włosi oszaleli po popisie Milika. "To był jego wieczór"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty