W teorii Barcę czeka w czwartek spacerek. Unionistas de Salamanca to przeciętny zespół, który zajmuje 13. pozycję w trzeciej lidze hiszpańskiej. Ale mistrz Hiszpanii musi uważać, bo podobnie myślał Villarreal, a tymczasem został sensacyjnie wyeliminowany.
Ponadto drużyna prowadzona przez Xaviego jest świeżo po klęsce w Superpucharze z Realem Madryt (1:4). - To trudny teren i wymagający, twardy rywal w defensywie. Grają bardzo bezpośrednio. Dla nich będzie to mecz życia - stwierdził Xavi na konferencji prasowej.
Ewentualna przegrana spowoduje, że nad Xavim zbiorą się ciemne chmury. Jego pozyska już teraz nie jest zbyt mocna.
- Widzę, że piłkarze we mnie wierzą. Jeżeli pewnego dnia zauważę, że tak nie jest, to zabiorę swoje rzeczy i odejdę. Wszyscy jesteśmy dotknięci tym, co się wydarzyło, ale trzeba zostawić to za sobą. To dopiero połowa sezonu. Zostały nam do zdobycia trzy trofea, te najważniejsze - stwierdził Xavi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
- Celem na ten sezon było zdobycie pucharów. Jeden przegraliśmy i to w bardzo złym stylu, ale trzy pozostają. Mieliśmy awansować z grupy w Lidze Mistrzów i to zrobiliśmy. Chcemy wygrać ważne puchary: Puchar Króla, La Ligę albo Ligę Mistrzów. Cały czas jesteśmy w grze, to jest moja rzeczywistość. Według mnie jesteśmy znacznie bliżej sukcesu niż porażki - powiedział Xavi.
Frustracja kibiców narasta, choć on jakby tego nie zauważał. - Przegrana z Realem finale to najgorsze, co może się wydarzyć, ale walczymy dalej. Nie widzę rozczarowania u kibiców - stwierdził.
Czy obawia się zwolnienia? - Odejdę, kiedy powiedzą mi, że jestem problemem - odparł.
Xavi jest świadomy, że do tego mogło dojść już latem. - Gdybym w poprzednim sezonie nie zdobył mistrzostwa, nie byłoby mnie tutaj - przyznał.
Wywalczył jednak mistrzostwo, do tego dorzucił Superpuchar Hiszpanii, czyli coś nadprogramowego. W obecnym sezonie Barcelonie wiedzie się jednak dość średnio. Klęska w Superpucharze, dopiero czwarta pozycja w La Lidze. Nawet w Lidze Mistrzów szło średnio, choć ostatecznie zespół wyszedł z grupy z pierwszego miejsca (w 1/8 finału już czeka Napoli).
Początek meczu Unionistas de Salamanca - FC Barcelona w czwartek o godz. 19.30.
CZYTAJ TAKŻE:
Może szybko wrócić do pracy. Mourinho rozchwytywany
Odszedł z Pogoni i ma pretensje. "Popełniłem błąd, że tak długo tam zostałem"