Niewiele brakowało. Polak mógł zostać bohaterem [WIDEO]

Twitter / ELEVEN SPORTS / Na zdjęciu: moment uderzenia Matty'ego Casha
Twitter / ELEVEN SPORTS / Na zdjęciu: moment uderzenia Matty'ego Casha

W 1/16 finału Pucharu Anglii Chelsea FC bezbramkowo zremisowała z Aston Villą. To oznacza, że dojdzie do powtórki meczu między tymi zespołami. Niewiele brakowało jednak, by goście wywalczyli awans za sprawą Matty'ego Casha.

Do ciekawych spotkań doszło w piątek przy okazji rywalizacji w 1/16 finału Puchar Anglii. Mowa tutaj o pojedynkach Tottenhamu Hotspur z Manchesterem City oraz Chelsea FC z Aston Villą.

Łącznie rozegrano cztery mecze tych rozgrywek i aż trzy zakończył się remisami. A w tym przypadku oznacza to powtórzenie spotkań, więc kibice jeszcze raz pojawią się na trybunach przy okazji starcia Chelsea z Aston Villą, bo na Stamford Bridge w Londynie nie padły bramki.

Jednak niewiele brakowało, by zmieniło się to w 74. minucie. Wówczas blisko zdobycia gola był Matty Cash, który znalazł się w podstawowym składzie goście na to spotkanie. Prawy obrońca znalazł się na stronie gospodarzy i miał dużo wolnej przestrzeni, przez co poprosił o piłkę.

Reprezentant Polski otrzymał futbolówkę i ruszył na bramkę strzeżoną przez Djordje Petrovicia. Przy Cashu pojawił się co prawda Ben Chilwell, ale nie był w stanie zatrzymać zawodnika Aston Villi. Ten wbiegł w pole karne, a następnie oddał strzał. Piłka znalazłaby się w siatce, gdyby nie interwencja serbskiego bramkarza.

Zarówno 26-latek, jak i jego zespół mogą żałować, że Petrović końcami palców skutecznie interweniował. Od tego momentu Aston Villa miała jeszcze jedną dogodną okazję do zdobycia bramki, ale ostatecznie nie wykorzystał jej Ezri Konsa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzelecka rywalizacja w Barcelonie. Nowy król wolnych

Źródło artykułu: WP SportoweFakty