Debiut wybrańca ludu - zapowiedź meczu Polska - Rumunia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Rzadko kiedy zdarza się, by spotkanie towarzyskie wzbudzało tyle emocji co sobotnie starcie Polski z Rumunią. Wszystko przez to, że na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej w Warszawie zadebiutuje nowy selekcjoner Franciszek Smuda. Człowiek, który jest przez opinię publiczną postrzegany jako ten, który znacząco może poprawić wyniki reprezentacji. Jak to zwykle przy debiutach bywa, powołania na spotkanie z Rumunią wzbudziły wiele emocji. Nie brak spektakularnych powrotów do kadry, rezygnacji z kilku graczy oraz absolutnych debiutantów. Krótko mówiąc, co by się nie wydarzyło w sobotnie popołudnie w Warszawie, ten mecz z pewnością będzie szeroko komentowany nad Wisłą.

W tym artykule dowiesz się o:

Początkowo nic nie zapowiadało tego, że w listopadowych potyczkach z Rumunią oraz Kanadą, będzie miał okazję zadebiutować nowy selekcjoner. Reprezentację Polski miał bowiem wciąż prowadzić tymczasowy selekcjoner Stefan Majewski. Działacze piłkarskiej centrali postanowili jednak przyspieszyć wybór sternika narodowej drużyny i powołali na to stanowisko Franciszka Smudę. Szkoleniowiec Zagłębia Lubin od dawna czekał na propozycję pracy z kadrą. Cierpliwość została nagrodzona a sam "Franz" szybko zabrał się do pracy. Błyskawicznie ogłoszona kadra na dwa mecze towarzyskie zawierała kilka niespodzianek.

I tak, selekcjoner postanowił zrezygnować z usług Mariusza Lewandowskiego, kapitana reprezentacji prowadzonej przez Majewskiego. Jak zapewnia sam Smuda, piłkarz Szachtara Donieck nie został jeszcze ostatecznie skreślony. W kadrze brak także zawodników, którzy tworzyli trzon zespołu w ostatnich eliminacjach Mistrzostw Świata. Wśród powołanych nie ma m.in. Artura Boruca i Jacka Krzynówka. Do kadry wraca za to Michał Żewłakow, z którego usług zrezygnował Majewski. Najbardziej doświadczony z obecnych reprezentantów otrzymał szansę rehabilitacji za nieudane eliminacje. Podobnie zresztą ma się sytuacja z Dariuszem Dudką.

Oprócz Żewłakowa i Dudki, do kadry wraca także kilku innych piłkarzy, od dawna niewidzianych w kadrze. W reprezentacji Polski znów zobaczymy bramkarza Manchesteru United Tomasza Kuszczaka oraz obrońcę moskiewskiego Dynama Marcina Kowalczyka. Najbardziej spektakularnym powrotem, jest jednak powrót Kamila Kosowskiego. Skrzydłowy cypryjskiego APOEL-u Nikozja, po latach tułaczki po Europie, zakotwiczył na Cyprze i wraz ze swoim zespołem wywalczył awans do elitarnej Ligi Mistrzów. Wysoka forma 50-krotnego reprezentanta Polski została dostrzeżona przez Smudę.

W kadrze powołanej przez nowego selekcjonera nie brak także debiutantów. Swojej szansy doczekał się Patryk Małecki. Wyróżniający się w polskiej ekstraklasie piłkarz Wisły Kraków, nie doczekał się powołania za kadencji Leo Beenhakkera, jak i za krótkiego epizodu Majewskiego. Dostrzeżono także, czyniącego olbrzymie postępy defensora Ruchu Chorzów, Macieja Sadloka. Oprócz ostoi defensywy wicelidera ekstraklasy, szansę na debiut mają także Wojciech Szczęsny z Arsenalu Londyn oraz Janusz Gancarczyk ze Śląska Wrocław. Dla Szczęsnego nie jest to pierwsze powołanie do kadry, debiutu jednak jeszcze się nie doczekał. Skrzydłowy Śląska, to piłkarz, który ostatnio dał się we znaki prowadzonemu przez Smudę Zagłębiu, więc powołanie dla niego nie powinno dziwić.

Nie obyło się jednak bez problemów na starcie. Podczas zgrupowania selekcjoner nie miał do dyspozycji wszystkich piłkarzy, których początkowo widział w kadrze na mecze z Rumunią i Kanadą. Urazy wykluczyły z gry pomocnika Rubina Kazań Rafała Murawskiego oraz dwóch zawodników krakowskiej Wisły Arkadiusza Głowackiego i Pawła Brożka. W miejsce Murawskiego powołany został, także niewidziany od dawna w kadrze, Radosław Majewski. Dwójkę piłkarzy Wisły zastąpią kolejni debiutanci. W miejsce Głowackiego powołany został utalentowany stoper Piasta Gliwice Kamil Glik, natomiast miejsce napastnika mistrza Polski zajął skrzydłowy Legii Warszawa, Maciej Rybus.

Reprezentacja Rumunii wystąpi w Warszawie niemal w najsilniejszym zestawieniu. W zespole Razvana Lucescu zabraknie jedynie największej gwiazdy zespołu, Adriana Mutu. Brak napastnika włoskiej Fiorentiny nie powinien jednak znacząco wpłynąć na osłabienie rumuńskiej drużyny. Poza Mutu, w kadrze znaleźli się wszyscy czołowi zawodnicy Rumunii na czele z Cristianem Chivu, Ciprianem Maricą i Iulianem Apostolem.

Spotkanie z Rumunią, to także pierwszy etap przygotowań do Mistrzostw Europy, które odbędą się w 2012 roku w Polsce i na Ukrainie. Przed Polską niespełna trzy lata gier wyłącznie towarzyskich. W tych warunkach nowy selekcjoner będzie musiał zbudować zespół zdolny do walki w europejskim czempionacie. Pierwszy epizod budowy zespołu, już w sobotę na Łazienkowskiej, wiele wyjaśni.

Polska - Rumunia / sob 14.11.2009 godz. 17:00

Przewidywany skład Polski: Tomasz Kuszczak - Marcin Kowalczyk, Michał Żewłakow, Adam Kokoszka, Piotr Brożek - Dariusz Dudka - Jakub Błaszczykowski, Ludovic Obraniak, Kamil Kosowski - Ireneusz Jeleń, Robert Lewandowski

Źródło artykułu: