W poprzednim roku Xavi świętował z FC Barceloną zdobycie mistrzostwa Hiszpanii i choć w europejskich pucharach Barca zawiodła, to trener miał wysoką pozycję i mógł być pewny dalszej pracy. To w ciągu pół roku znacznie się zmieniło. Można powiedzieć, że sytuacja odwróciła się o 180 stopni.
Xavi w ostatnich tygodniach jest regularnie krytykowany za styl gry i osiągane wyniki. Szkoleniowiec po przegranej z Villarrealem (3:5) poinformował na konferencji prasowej, że wraz z końcem sezonu odejdzie z funkcji trenera Blaugrany.
Ta decyzja wstrząsnęła drużyną, a działacze już poszukują jego następcy. Hiszpańskie media informują, że odejście Xaviego oznacza rewolucję w klubie. Niewielu jest jednak takich, którzy biorą trenera w obronę. Jednym z nich jest Pep Guardiola, który ma za sobą pracę w FC Barcelonie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale słodziak! Skradł serce piłkarza Legii
Pracujący w Manchesterze City Guardiola zwrócił uwagę na presję i warunki, w jakich musiał pracować Xavi.
- Z mojego doświadczenia wynika, że nie możemy porównywać presji, jaką mamy w Anglii do Hiszpanii. Tam jest tysiąc razy trudniej. Sześć konferencji prasowych w tygodniu, dużo meczów. Presja, którą odczuwasz w Barcelonie, jest nieporównywalna gdziekolwiek indziej - powiedział Guardiola.
- Dlaczego czuję się dobrze w Manchesterze? Mówiłem wiele razy, że mam tu wszystko, o czym trener może marzyć. Mam wszystko. Zarząd mnie wspiera, piłkarze mnie wspierają, mamy dobre środowisko - dodał.
Xavi na takie luksusy w Barcelonie nie mógł liczyć. Klub zmaga się bowiem z finansowymi problemami, co ma wpływ na politykę transferową.
Czytaj także:
Co on wyprawia? Szymański jest trzeci w Europie
Lukas Podolski: To dobrze, że Górnik sprzedał Yokotę. Powodów było kilka