To miał być spokojny koniec zimowego okienka transferowego w Bayernie, jednak uraz Kingsleya Comana w ostatnim meczu sprawił, że trzeba było nieco zmienić plany.
I w ten oto sposób tuż przed zamknięciem okna Bayern poinformował o transferze Bryana Zaragozy. To znaczy, ten piłkarz i tak by trafił do Monachium, bo Bayern zapłacił wcześniej klauzulę odstępnego (15 milionów euro), ale wiosnę Hiszpan miał jeszcze spędzić w Granadzie i pomóc jej w utrzymaniu w La Lidze.
Przyspieszenie całej operacji kosztowało Bayern trochę nerwów i przede wszystkim dodatkowe 3-4 miliony euro. Granada początkowo oczekiwała więcej, ale ostatecznie udało się dojść do porozumienia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne sceny tuż przed meczem. Trudno się nie wzruszyć
Wszystko potoczyło się szybko. W czwartek z samego rana Zaragoza wsiadł w prywatny samolot i udał się do Monachium, gdzie przeszedł testy medyczne. Wypadły pomyślnie i nie pozostało nic innego, jak podpisać kontrakt.
- W futbolu zawsze trzeba być elastycznym, dlatego zareagowaliśmy na obecną sytuację. W takim porozumieniu biorą udział trzy strony i cieszymy się, że Bryan Zaragoza dołączy do nas wcześniej niż uzgodniono - powiedział dyr. sportowy Bayernu Christoph Freund.
Do końca obecnego sezonu Hiszpan będzie jedynie wypożyczony z Granady, a standardowa 5-letnia umowa zacznie obowiązywać od 1 lipca.
To z kolei otwiera drogę do Granady Kamilowi Jóźwiakowi (---> WIĘCEJ), choć zastąpić Zaragozę będzie piekielnie trudno. To był najlepszy zawodnik Granady w tym sezonie (6 goli, 2 asysty). Bez niego walka o utrzymanie będzie wymagająca, o ile nie niemożliwa.
CZYTAJ TAKŻE:
Harry Kane ma nowego konkurenta. Szwedzki talent dołączył do Bayernu Monachium
Raków pożegnał jeden z największych niewypałów transferowych w XXI wieku. Teraz Australia