Legia zmierzy się na wyjeździe z Molde już 15 lutego. Ze względu na to, że kibice warszawskiego klubu mają zakaz wyjazdowy, mistrzowie Polski nie mogą liczyć na zorganizowany doping z trybun. To było wiadomo od dawna.
W ostatnich godzinach pojawiły się jednak informacje, że właściciele hoteli w Molde odmawiają zakwaterowania Polakom. Według niektórych pogłosek miałoby się tak dziać za sprawą sugestii policji, ostrzegającej przed polskimi kibicami.
A jak to naprawdę wygląda? WP SportoweFakty zadzwoniły do burmistrza Molde, który przedstawił nam swoje stanowisko w tej sprawie.
Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty: Jak wygląda sytuacja w Molde w kontekście podejścia do Polaków przy okazji meczu Molde – Legia?
Trygve Grydeland, burmistrz Molde: Chciałbym z pełną stanowczością podkreślić, że nie ma mowy o żadnej dyskryminacji Polaków! Znam sprawę, do mnie też dotarły różne pogłoski, ale nic takiego nie będzie miało miejsca. Jako burmistrz tego miasta mówię głośno i otwarcie: Polacy są tu zawsze mile widziani. Zresztą, mieszka ich tu sporo i nic złego się nie dzieje. Jeszcze raz: nie ma mowy o tym, aby miasto, na którego czele stoję, podeszło do polskich obywateli w sposób ich dyskryminujący.
Słyszymy jednak o anulacji rezerwacji noclegów dla Polaków. Podobno na skutek ostrzeżeń miejscowej policji.
Sprawdziłem to. Rozmawiałem z szefostwem policji. Zapewniono mnie, że nie wydawano żadnej dyrektywy czy zalecenia w tej sprawie. Policja z Molde nie rekomendowała nieprzyjmowania Polaków w naszym mieście. To byłoby, jak powiedziałem, dyskryminujące podejście, dla którego nie widzę w moim mieście miejsca.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale słodziak! Skradł serce piłkarza Legii
Podobno jednak anulacje rezerwacji się zdarzają.
Możliwe, ale według mnie to w takim przypadku oddolna inicjatywa danego właściciela obiektu czy firmy nim zarządzającej. Powtarzam jeszcze raz: miasto Molde i miejscowa policja nie zamierza stosować żadnych obostrzeń wobec polskich obywateli. Polacy, zawsze jesteście tu mile widziani. Oczywiście mówię o mieście, bo co do stadionu to już inna sprawa. Wiadomo, że UEFA zakazała kibicom Legii przyjazdu w zorganizowanej grupie. Na to nie mam już wpływu.
Ale to się odnosi tylko do kibiców Legii czy de facto wszystkich obywateli Polski? Bo jak przy zakupie biletu klub zdefiniuje, czy to kibic Legii czy nie? Jak wspomnieliśmy, przecież sporo Polaków mieszka i pracuje w Norwegii.
Rozmawiałem i o tym z klubem. Według mojej wiedzy nie chodzi tu o to, że żaden Polak nie kupi biletu. Według mnie, jeśli na przykład polska rodzina z dziećmi będzie chciała zobaczyć mecz, to nie widzę problemu. Jeszcze raz: sama narodowość nie może oznaczać, że ktoś nie wejdzie na stadion. Oczywiście, nie mówimy tu o grupach, powiedzmy, ultrasów, gdy jasno byłoby widać co i jak. Jeśli będziesz miał bilet, a twój dokument będzie taki jak na bilecie, to wchodzisz. Natomiast oczywiście, gdyby zaczęło się dziać coś złego, to nasza policja będzie gotowa do reakcji. Ale organizowaliśmy już tu wiele meczów w pucharach, z Galatasaray i tak dalej. Wiemy, jak to robić. Nie mamy tu chuliganów, myślę, że to będzie fajny mecz.
Kto awansuje?
Oczywiście, chciałbym, aby Molde. Klub dokonał ostatnio zakupu kilku ciekawych piłkarzy…
Kupił nawet polskiego bramkarza, Alberta Posiadałę, choć na razie nie do pierwszego składu.
Na razie nie do pierwszego. Ale kto wie, jak będzie potem? Natomiast, wracając do zgadywania: wydaje mi się, że będzie dużo goli w tych meczach. A pewną przewagą Molde jest to, że Legia akurat nie będzie tu miała wsparcia swoich kibiców. A są oni znani w Europie, że potrafią głośno dopingować.
Rozmawiał Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty