Norwegowie nie chcą polskich kibiców. Mówią otwarcie, co z nimi zrobią

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: kibice Legii Warszawa
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: kibice Legii Warszawa

Za dwa tygodnie Legia zagra na wyjeździe z Molde w Lidze Konferencji UEFA i znów pojawia się problem dotyczący kibiców. Jak wiadomo, fani warszawskiego klubu mają zakaz wyjazdowy, ale co z indywidualnymi osobami? Tych Molde też nie chce i grozi.

Po zajściach w Alkmaar i Birmingham kibice Legii zostali ukarani zakazem przez europejską federację piłkarską zakazem wyjazdowym na pięć kolejnych meczów. Co oczywiste, zakaz obowiązuje już przy okazji rywalizacji z Molde w pucharowej fazie Ligi Konferencji Europy, do której dojdzie 15 lutego (rewanż tydzień później w Warszawie).

Ale co z indywidualnymi fanami? Nikt przecież nie może zabronić komuś wybrać się w tym czasie do Molde na własną rękę.

Poza tym, w Norwegii mieszka i pracuje wielu Polaków i nie można wykluczyć, że część z nich chciałaby się pojawić na stadionie. Jak się okazuje jednak, będzie to bardzo utrudnione lub wręcz niemożliwe.

Molde oficjalnie oświadczyło na swojej stronie, że nie życzy sobie warszawskich kibiców "pod żadną postacią". Choć w Norwegii jest to rzadko praktykowane przy okazji spotkań piłkarskich, to tym razem bilety są imienne. Jak można domniemywać, głównie po to, aby "wyłapywać" potencjalnych kibiców gości.

Norwegowie na swojej oficjalnej stronie piszą wprost, co zamierzają zrobić. Po pierwsze, ze względu na karę UEFA sprzedaż biletów kibicom Legii jest zabroniona. Po drugie, nawet jeśli kibic Legii będzie miał bilet, to nie zostanie wpuszczony na stadion. Po trzecie, jeśli nawet ktoś wejdzie na trybuny, a będzie miał barwy klubowe Legii, to natychmiast zostanie wyrzucony z obiektu, nie będzie też żadnego zwrotu pieniędzy za taki bilet.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale słodziak! Skradł serce piłkarza Legii

Molde dodaje, że każdy bilet będzie imiennie przypisany do osoby i że przy wejściu będzie sprawdzana tożsamość.

Pytanie jednak, czy zakaz dotyczy tylko kibiców Legii, czy tak naprawdę wszystkich polskich obywateli? Co z Polakami, którzy chcą kupić bilet i wejść na stadion bez barw klubowych? Czy w tym przypadku wystarczy narodowość polska, aby stracić szansę na wejście na trybuny? Czy prawdą są plotki, że przy wejściu ma być sprawdzana nie tylko tożsamość, ale i język w jakim porozumiewa się osoba, która chce wejść na trybuny?

O te kwestie zapytaliśmy Pera Lianesa, rzecznika prasowego Molde. Czekamy na odpowiedź.

Co więcej, pojawiły się niepokojące informacje, że w Molde anulowane są rezerwacje noclegów, robione przez Polaków. Miałoby się to dziać zgodnie z sugestią lokalnej policji. Staramy się zweryfikować te informacje.

Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty

Źródło artykułu: WP SportoweFakty