- To nie pasuje do niego i nie jest do końca szczere, na ile go znam - powiedział w rozmowie z "Super Expressem" Cezary Kucharski, były menadżer Roberta Lewandowskiego. W ten sposób skomentował spotkanie graczy FC Barcelony, które odbyło się w domu Polaka.
Była to reakcja na kiepskie wyniki drużyny. Od tamtego momentu Katalończycy wygrali dwa spotkania z rzędu - z Osasuną Pampeluna (1:0) oraz Deportivo Alaves (3:1).
W tym drugim meczu Lewandowski wpisał się na listę strzelców. Był to jego pierwszy ligowy gol w 2024 roku. Cezary Kucharski uważa, że źródłem niższej formy napastnika są problemy występujące poza boiskiem.
Co więcej, jest zdania, że kłopoty przytłaczają Lewandowskiego już od dawna i piłkarz sobie z nimi nie radzi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale słodziak! Skradł serce piłkarza Legii
- Przekaz i medialna kreacja to inna rzeczywistość niż prawdziwe życie i jego problemy. (...) Jak go znam, to ewidentnie widać, że gra z dużymi obciążnikami na sobie, w głowie. Są pozapiłkarskie i nie jest w stanie już tego zahamować - wyjaśnił Kucharski.
Były menadżer piłkarza domyśla się, o jakie problemy chodzi, ale nie chce mówić o nich publicznie. Tłumaczył, że to prywatne informacje i jego wiedza o Lewandowskim.
- Wątpię, czy sobie z tym poradzi, bo mam dziwne przekonanie, że on naprawdę czuje się samotny w pokonywaniu wszystkich problemów. One się nawarstwiają, a nie zmniejszają - mówił.
Pomimo konfliktu, jaki od kilku lat toczy się na linii Kucharski-Lewandowski, były menadżer w dalszym ciągu uważa 35-latka za najwybitniejszego piłkarza w historii reprezentacji Polski.
Czytaj także:
- "Śmierdział alkoholem". Ujawniła nowe wątki ws. Alvesa
- Legia może stracić gwiazdę. Dostanie za nią komiczne pieniądze?