Nie ma wątpliwości co do tego, że jesienią Ernest Muci był jednym z najlepszych zawodników w barwach Legii Warszawa. Reprezentant Albanii wyróżniał się przede wszystkim przy okazji zmagań w europejskich pucharach, czym mocno podbił swoją renomę.
Szczególnie występy przeciwko Aston Villi były imponujące w jego wykonaniu i chociażby przez to zainteresowały się nim kluby z Anglii. Media jakiś czas temu podawały, że Albańczyk znalazł się w orbicie zainteresowań Fulham.
Te zakusy na nic się nie przerodziły, a do akcji wszedł inny klub i szybko dopiął temat. W piątek rano pojawiły się pierwsze informacje o tym, że Muciego u siebie chciałby zobaczyć Besiktas Stambuł.
Teraz mamy już oficjalne potwierdzenie, że pomocnik wybrał się w podróż Turcji. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych miesiącach będzie trenował pod okiem byłego selekcjonera reprezentacji Polski, Fernando Santosa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie minęło nawet 20 sekund. Szalony początek meczu
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, 21-latek podpisze 3,5-letni kontrakt z tamtejszym gigantem, więc widać, że nad Bosforem dość mocno na niego liczą. Kwota jaką otrzyma Legia za ten transfer nie została oficjalnie podana, ale jasne jest, że Albańczyk jest najdrożej sprzedanym zawodnikiem w historii stołecznego klubu.
Dotychczas to miano należało do Radosława Majeckiego, który odchodził do AS Monaco za siedem milionów euro. Teraz to reprezentant Albanii przejmuje ten tytuł, a Legia będzie miała trochę środków na to, aby do końca okienka załatać lukę w składzie.
Czytaj też
Znamy terminarz Polaków w Lidze Narodów
Boniek wskazał faworyta do tytułu