[tag=720]
FC Barcelona[/tag] po dwóch zwycięstwach z rzędu szybko rozczarowała swoich fanów. Nikt nie przypuszczał, że mistrz Hiszpanii zaliczy wpadkę z jednym z najsłabszych zespołów La Liga. Tak jednak się stało i "Duma Katalonii" tylko zremisowała w roli gospodarza z Granadą (3:3).
Katalończycy i tak mieli dużo szczęścia, bo dwukrotnie przegrywali. Całkiem niezłe spotkanie rozegrał Robert Lewandowski, który tym samym potwierdził, że jest w coraz lepszej formie i wreszcie regularnie trafia do bramki.
Polski napastnik wreszcie przełamał się w domowym meczu ligowym. "Lewy" strzelił na 2:2 w 63. minucie po widowiskowej asyście od Ilkaya Gundogana. Tym samym nasz rodak ustanowił osobisty rekord.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie minęło nawet 20 sekund. Szalony początek meczu
Jak informuje statystyk piłkarski Cezary Kawecki, Lewandowski ma już trzynasty sezon z rzędu, w którym strzela co najmniej dziesięć ligowych goli. Najlepszy w jego wykonaniu był sezon 2020/2021, gdy w barwach Bayernu Monachium strzelił 41 bramek i wówczas pobił wieloletni rekord Gerda Muellera.
Patrząc na indywidualne statystyki, to rok 2024 zaczął się bardzo dobrze dla kapitana reprezentacji Polski. W jedenastu spotkaniach strzelił sześć bramek. Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki klubowe, to w tym sezonie piętnaście razy pokonał bramkarza.
Nie zmienia to jednak faktu, że FC Barcelona ma koszmarny sezon. Niedzielny remis z Granadą jeszcze bardziej zmniejsza szansę na obronę tytułu, bo Real Madryt ma już dziesięć punktów przewagi. Wcześniej "Duma Katalonii" przegrała w Superpucharze Hiszpanii i odpadła z Pucharu Króla. W takiej sytuacji priorytetem stała się Liga Mistrzów, gdzie w 1/8 finału Barca zmierzy się z SSC Napoli.
Lewandowski wciąż z dużą stratą. Oto klasyfikacja strzelców La Liga >>
Smutny Lewandowski na okładce hiszpańskiego dziennika. "Tytuł oddala się" >>