Poprzedni sezon Legia Warszawa zakończyła na drugim miejscu w tabeli PKO Ekstraklasy. Wyżej uplasował się tylko i wyłącznie Raków Częstochowa. Dzięki temu wicemistrz Polski przystąpił do eliminacji Ligi Konferencji Europy.
Warszawianie spisali się bez zarzutu, ponieważ udało im się awansować do fazy grupowej europejskich pucharów. W niej polski zespół rywalizował z Aston Villą, AZ Alkmaar i HSK Zrinjski Mostar. Udało mu się zająć 2. miejsce, dzięki czemu wiosną mógł przystąpić do zmagań w 1/16 finału LKE.
Legia trafiła na rozstawione Molde FK, które jesienią zajęło 3. miejsce w fazie grupowej Ligi Europy. To właśnie sprawiło, że norweska drużyna wiosną tak samo, jak Legia rozpoczęła zmagania w Lidze Konferencji Europy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Harry Kane, jako człowiek wielu talentów
Wicemistrz Polski fatalnie zaprezentował się w pierwszej połowie meczu, do którego doszło w Norwegii. Po zaledwie 24 minutach Molde prowadziło aż 3:0 (bramki zobaczysz TUTAJ). Wynik ten utrzymał się do przerwy, podczas której Kosta Runjaić dokonał aż czterech zmian.
I trzeba przyznać, że przyniosły one efekt. W 64. minucie do bezpańskiej futbolówki wybitej przez jednego z obrońców gospodarzy dopadł Josue. Będący w polu karnym Portugalczyk zdecydował się na strzał z pierwszej piłki, którym pokonał bramkarza Molde.
Legia złapała wiatr w żagle i poszła za ciosem. W 71. minucie padła bramka kontaktowa, której autorem był Rafał Augustyniak. Zawodnik, który pojawił się na boisku po zmianie stron wykorzystał dośrodkowanie Juergena Elitima i główką wpakował piłkę do siatki.
Zanim Legia zdobyła dwie bramki, zza pola karnego w słupek trafił Bartosz Kapustka. Pomocnik miał jeszcze kilka okazji, ale ostatecznie żadnej nie udało mu się wykorzystać.
Ostatecznie więcej goli w tym spotkaniu nie oglądaliśmy, wicemistrz Polski przegrał z Molde FK 2:3, co biorąc pod uwagę pierwszą połowę jest dobrym wynikiem przed rewanżem. Do niego dojdzie na terenie Legii w czwartek, 22 lutego o godzinie 21:00.