Początkowo zanosiło się na nokaut. Po zaledwie 24 minutach Molde FK prowadziło z Legią Warszawa 3:0, a piłkarze polskiego klubu przed przerwą oddali zaledwie jeden strzał, w dodatku niecelny.
Po zmianie stron na boisku zobaczyć było można odmienioną Legię. Warszawiacy strzelili dwa gole i znacząco poprawili swoją sytuację. Na własnym terenie spróbują odrobić tylko jednobramkową stratę.
- Dokonaliśmy wielu złych wyborów i popadaliśmy w coraz większe załamanie - tłumaczył Erling Moe w rozmowie z Viaplay. - Mamy jednak lepszy punkt wyjścia niż na początku meczu. Wygraliśmy i powinniśmy być z tego zadowoleni - dodał szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kopnął spod własnej bramki. Zdobył wymarzonego gola
W podobnym tonie wypowiadali się eksperci. Tor Ole Skullerud przyznał, że w drugiej połowie wyszła na boisko zupełnie inna drużyna. Dziennikarze "VG" natomiast zwrócili uwagę na to, że gracze Molde wydawali się zmęczeni.
- Myślę, że w drugiej połowie byliśmy trochę tchórzliwi - mówił z kolei Kristoffer Haugen. - Zaczęliśmy się ukrywać i nie mogliśmy przeprowadzić akcji, które wychodziły nam w pierwszej połowie. To naprawdę smutne. Nie czujemy, że to zwycięstwo - dodał.
Spotkanie rewanżowe odbędzie się już w najbliższy czwartek, 22 lutego o godz. 21:00. Transmisja z meczu na żywo na kanale TVP 2 (dostępnym w pakiecie Pilot WP), a także w TVP Sport i na stronie sport.tvp.pl.
Czytaj także:
- Dariusz Tuzimek: Legia jak bokser po gongu [OPINIA]
- To może wlać nadzieję w kibiców i piłkarzy Legii Warszawa. Zaskakująca analogia z Lechem Poznań