Przybyłko nie brał udziału w przygotowaniach Chicago Fire do sezonu 2024 w MLS. Od dłuższego czasu amerykańscy dziennikarze spekulowali, że 30-latek wkrótce opuści drużynę ze stanu Illinois. I tak się rzeczywiście stało.
W piątek Przybyłko związał się ze szwajcarskim FC Lugano, piątą drużyną tamtejszej ekstraklasy.
Nie byłoby jednak tego transferu, gdyby nie bliska współpraca obu klubów. FC Lugano jest bowiem klubem partnerskim dla Chicago Fire.
- Nie jest tajemnicą, że przeprowadzką Kacpra planowaliśmy jeszcze przed rozpoczęciem sezonu. Ten transfer nie tylko wzmocni FC Lugano, ale również da zawodnikowi szansę gry w konkurencyjnej europejskiej lidze - powiedział dyrektor sportowy Chicago Fire Georg Heitz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takie gole można oglądać i oglądać! Ależ to wymyślił
Przybyłko był w USA od 2018 roku. Na początku wyjechał Philadelphii Union, później było wypożyczenie do Bethlehem Steel (drugi poziom rozgrywek) i powrót do Philadelphii, gdzie spędził kolejne trzy sezony. Ostatnie dwa lata to gra dla Chicago Fire.
W sumie w MLS rozegrał 130 meczów. Jego bilans to 43 gole i 16 asyst.
Najlepsze sezony w jego wykonaniu to 2019 (18 goli, 4 asysty) i 2021 (17 bramek, 4 asysty).
Drużyna z Chicago nie podała żadnych szczegółów dotyczących tego transferu, w tym kwoty odstępnego.
- Kacper będzie wartością dodaną do naszego ataku. Obserwowaliśmy go w Chicago, jest silny fizycznie, świetnie strzela głową. Szybko zintegrował się z resztą zespołu - powiedział dyrektor sportowy FC Lugano Carlos Da Silva.
CZYTAJ TAKŻE:
Prokuratura działa. Piłkarz wpisany na międzynarodową listę poszukiwanych
Zastąpi Lewandowskiego w Barcelonie? "Najlepsza opcja"