We Francji w 2016 roku zawrzało, gdy Jade Leboeuf opublikowała w mediach społecznościowych bardzo, bardzo odważne fotografie. Modelka i aktorka z okazji francuskiego dnia kobiet wrzuciła na Instagrama zdjęcia topless.
Moderatorzy szybko usunęli kontrowersyjne fotki, ale że w internecie nic nie ginie, zdjęcia zaczęły żyć własnym życiem. Bardzo prawdopodobne, że trafiły też w ręce słynnego ojca - Franka Leboeufa. Kto wie - być może m.in. dlatego podjęła wówczas decyzję: "to koniec".
Po tym, jak spadła na nią fala krytyki, postanowiła, że nie będzie już więcej wrzucać tego typu fotografii do sieci. I choć długo trwała w swoim postanowieniu, jakiś czas temu znów opublikowała zdjęcie bez ubrania - ukazujące jej kąpiel w wannie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie uwierzysz. Sochan pokazał, co jadł przed meczem
"Zapierająca dech w piersiach modelka Jade Leboeuf, córka byłej gwiazdy Chelsea i reprezentacji Francji, Franka Leboeufa, pozuje w mediach społecznościowych, pozostawiając niewiele dla wyobraźni" - pisał angielski tabloid "Daily Star". Zdjęcie było też szeroko komentowane w innych krajach.
Trzeba jej jednak przyznać, że to był jedyny wyjątek od reguły. Jade w swoich postach maksymalnie ogranicza się do zdjęć w bieliźnie. To jednak zrozumiałe, bo to część jej pracy jako modelka.
Jej ojciec - Frank Leboeuf - to jeden z tych piłkarzy, którzy już zawsze będą dobrze wspominani przez francuskich kibiców. W 1998 roku zdobył mistrzostwo świata ze swoją reprezentacją, a dwa lata później wygrał Euro 2000.
Zobacz też:
Celebrytka ma nowego partnera. To siatkarz reprezentacji Polski
Byli na balu. Żona Małysza pokazała, jak tańczyła z mężem