Od dawna wiemy, jak właściciel SSC Napoli Aurelio De Laurentiis traktuje zawodników, którzy szykują się do zmiany barw klubowych. Stąd też nie może dziwić, że praktycznie na boczny tor odstawiony został Piotr Zieliński. Pomocnik nie został zgłoszony do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, we włoskiej Serie A gra coraz mniej, a w finale Pucharu Włoch z Interem Mediolan nie podniósł się nawet z ławki rezerwowych.
Wpływ na to mógł mieć fakt, że po zakończeniu sezonu Polak dołączy właśnie do Interu, który zmierza po mistrzostwo Włoch. Właśnie z tego powodu 29-latek stracił w oczach władz Napoli.
Od razu pojawiły się spekulacje na temat przyszłości Zielińskiego w kadrze. Bo jego obecna sytuacja i niewiele minut gry mogą spowodować, że Michał Probierz nie zdecyduje się powołać go na marcowe zgrupowanie, przy okazji którego reprezentacja Polski rozegra mecze barażowe o miejsce na Euro 2024.
ZOBACZ WIDEO: Błaszczykowski nie ma wątpliwości, co czeka reprezentację
Tymczasem rozwiać wątpliwości postanowił sam selekcjoner. - Nie zrezygnuję z Piotra Zielińskiego! W naszej sytuacji nie możemy sobie pozwolić na rezygnację z tej klasy piłkarza, nawet jeśli będzie miał problem z występami w klubie - powiedział cytowany przez Polsat Sport.
Tym samym Probierz, który oglądał w akcji pomocnika podczas spotkania AC Milan - Napoli na San Siro (1:0), zdecyduje się go powołać nawet w przypadku, gdy do czasu zgrupowania nie pojawi się na boisku ani razu. To od razu pokazuje, że obecny trener polskich piłkarzy darzy go zaufaniem.
Szansą na więcej gry dla Zielińskiego może być zmiana szkoleniowca w Neapolu, już czwarta w ciągu ostatnich 9 miesięcy. To tylko pokazuje, w jakim kryzysie znajduje się klub, który przecież rok temu w składzie z Polakiem świętował scudetto.
Przeczytaj także:
Ludzie zobaczyli, kto przyjechał na mecz Barcelony i zwariowali