39-letni Jakub Błaszczykowski to jedna z największych legend piłkarskiej reprezentacji Polski. Zawodnik w narodowych barwach zagrał 109 razy. W trakcie bogatej kariery klubowej sięgnął m.in. po dwa mistrzostwa Niemiec w barwach Borussia Dortmund, a z klubem tym zagrał także w finale Ligi Mistrzów. Życie jednak nie oszczędzało go od najmłodszych lat.
Rok 1996. 11-letni Kuba bawi się klockami. Nagle przez uchylone okno słyszy kłótnię rodziców, a chwilę później pełne bólu krzyki matki. Chłopiec wybiega z domu i widzi odchodzącego ojca, a także ranną matkę leżącą w rowie.
"Wróciłem do domu i krzyczę: 'mama leży w rowie'. Wróciłem do niej i zacząłem ją dotykać [...] Wziąłem ją za rękę, a moje dwa czy trzy palce wpadły do rany. Wtedy wiedziałem, że jest niedobrze. Wydaje mi się, że mama zmarła mi na rękach. Trzy ostatnie wdechy wzięła i już nic. Cisza" - wspominał Błaszczykowski w swojej biografii.
ZOBACZ WIDEO: Jakub Błaszczykowski odpowiada na trudne pytania przed premierą swojego filmu
Tego dnia chłopak stracił dwoje rodziców. Jego ojciec Zygmunt został bowiem skazany na 15 lat więzienia za zabójstwo żony. Mężczyzna zmagał się z chorobą alkoholową. Jakubem oraz jego bratem Dawidem zaopiekowała się później ich babcia Felicja.
- Siedzieliśmy wieczorem u cioci. No i dostaliśmy telefon. Odebrała go ciocia i nagle krzyknęła: "Zygmunt zabił Hankę" - wspomina tragiczne wydarzenia Dawid Błaszczykowski w filmie "Kuba". Mówiąc to, nie był w stanie powstrzymać łez.
Bracia nie mogli pogodzić się ze stratą i mieli nadzieję, że życie ich matki uda się uratować. Późniejszy kapitan reprezentacji Polski przyznaje, że najboleśniejsze wspomnienia z tego okresu są związane z pogrzebem.
- Najgorszą rzeczą było właśnie, jak mieliśmy wyjść na pogrzeb. I jeszcze jedno. Nie jestem w stanie o tym powiedzieć - mówił wyraźnie poruszony Błaszczykowski. Milczał przez kilka sekund. Wyraźnie bił się z myślami.
- Wiesz, co to było? "Daj mamie buzi ostatni raz" - dodał ze łzami w oczach.
Jako nastolatek długo nie mógł pogodzić się ze stratą matki. Kuba zamknął się w sobie, a nawet na kilka miesięcy zrezygnował z futbolu. Szukał też sposobu, by odreagować. W dokumencie "Kuba" Dawid relacjonuje, że jego młodszy brat popadł w złe towarzystwo, a czasami nawet brał udział w bójkach odbywających się podczas lokalnych dyskotek.
- Miałem w sobie tyle takich złych emocji, że masakra. To był, wiesz, mój sposób radzenia sobie z tym całym światem. Bo w sumie nic złego nie zrobiłem, a byłem oceniany tak jakbym to zrobił - oceniał Jakub Błaszczykowski.
Wsparcie rodziny sprawiło jednak, że odnalazł właściwą drogę i skupił się na karierze piłkarskiej. Z ojcem spotkał się w 2012 roku. Miało to miejsce na hali sportowej w Kłobucku, kilka miesięcy przed śmiercią mężczyzny.
Błaszczykowski jednak nie wspomina dobrze tej rozmowy - w swojej biografii relacjonował, że ojciec nie chciał wracać do wydarzeń z 1996 roku. W rozmowie z Mateuszem Skwierawskim z redakcji WP SportoweFakty przyznał, że później on i Dawid utrzymywali z nim kontakt i wspierali go w trakcie choroby (więcej TUTAJ>>). Błaszczykowski był również na jego pogrzebie, który odbył się na krótko przed mistrzostwami Europy w Polsce i Ukrainie.
Dziś Błaszczykowski stara się spoglądać na ojca z innej perspektywy. W dokumencie o swoim życiu podkreślał, jak ważną rolę odgrywał on w jego dzieciństwie, grając z nim w piłkę i wspierając na pierwszych meczach. Były kapitan reprezentacji Polski przyznawał też, że nabrał więcej dystansu do całej sprawy, gdy na świat przyszły jego własne dzieci.
- Nie chciałbym też mieć takiego jednego obrazu ojca, który myślę, że w dużej mierze miał problemy sam ze sobą, ze swoimi ambicjami. Myślę, że czuł gdzieś tam wewnętrznie, że mógł osiągnąć więcej i alkohol połączony z chorobliwą ambicją, to była trochę mieszanka wybuchowa - mówił w dokumencie.
Czytaj też:
Tylko jedna osoba odmówiła występu w dokumencie o Błaszczykowskim
Przegrany finał Błaszczykowskiego w LM. Co zrobił z medalem?