Kibice Legii Warszawa przecierali oczy ze zdumienia, gdy w dniu powrotu rozgrywek ligowych z ich klubem oficjalnie pożegnał się Ernest Muci. Albańczyk był bardzo ważną postacią zespołu Kosty Runjaicia, a odszedł tuż przed rozpoczęciem wiosennego grania.
Reprezentant Albanii zdecydował się na transfer do Besiktasu Stambuł, który był bardzo zdeterminowany, aby go sprowadzić. Turecki gigant zapłacił za pomocnika ogromne pieniądze, a media podają, że mogło to być nawet 10 milionów euro.
W związku z tym wszyscy związani z klubem liczą na to, że 22-latek dość szybko zacznie się spłacać. Jak widać, sam zawodnik również nie chce zbyt długo się rozkręcać, bo już zanotował swoje pierwsze trafienie w nowych barwach, a zrobił to w dopiero trzecim meczu w tym zespole.
W rywalizacji z Istanbulsporem Muci trafił na 2:0. W drugiej połowie tego starcia dostał podanie od Gedsona Fernandesa, przyjął futbolówkę i mocnym strzałem po ziemi pokonał bramkarza. Oczywiście zrobił to będąc poza polem karnym, bo przecież do trafień z dystansu przyzwyczaił nas za swoich czasów w Polsce.
W ten sposób 22-latek przypieczętował zwycięstwo Besiktasu 2:0. Ekipa prowadzona przez Fernando Santosa wciąż walczy o grę w Lidze Europy. Obecnie jednak zajmuje czwarte miejsce w tabeli, co daje tylko prawo gry w Lidze Konferencji Europy.
Ernest Muçi
— beIN SPORTS Türkiye (@beINSPORTS_TR) February 25, 2024
Beşiktaş formasıyla ilk golü! | #beINSÜPERLİG pic.twitter.com/jxd7tWaBXA
Czytaj też:
Miłe złego początki... Krychowiak przypomniał o sobie w Arabii Saudyjskiej
Stomil Olsztyn przysnął po powrocie z szatni
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ kontra! Wystarczyło tylko jedno podanie