Dobrze jest go widzieć uśmiechniętego. Nowe zdjęcia legendarnego piłkarza

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / GKS Katowice / Na zdjęciu: Jan Furtok
Twitter / GKS Katowice / Na zdjęciu: Jan Furtok
zdjęcie autora artykułu

27 lutego 2024 roku GKS Katowice obchodziła 60. rocznicę powstania klubu. Z tej właśnie okazji GieKSa gościła u siebie swoją legendę - Jana Furtoka i opublikowała w sieci serię zdjęć.

W tym artykule dowiesz się o:

Obchodzący we wtorek swoje sześćdziesiąte urodziny GKS Katowice sprawił sobie oraz swoim kibicom najlepszy z możliwych prezentów. Ekipa ze Śląska w osiemnastej kolejce Fortuna I ligi w bardzo dobrym stylu pokonała u siebie Miedź Legnica 2:0 (---> RELACJA) i mogła zacząć świętować.

A przed meczem? Doszło do bardzo miłego spotkania. Bukową odwiedził były piłkarz GieKSy - Jan Furtok. Napastnik, który w barwach katowickiego klubu występował w latach 1980-1988 i 1995-1997.

Swoją postawą na murawie zapracował sobie na status legendy. Dość powiedzieć, że numer "9", z którym występował Jan Furtok, do nikogo innego już nigdy należeć nie będzie, gdyż został przez klub zastrzeżony.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ kontra! Wystarczyło tylko jedno podanie

I to właśnie ten legendarny zawodnik, decyzją zarządu, jako pierwszy został odznaczony medalem sześćdziesięciolecia.

"W dniu 60. urodzin Klubu nasze legenda Jan Furtok odwiedził Bukową, sprawiając nam w ten sposób wyjątkowy prezent" - nie kryła swojego zadowolenia GieKSa, która na platformie X opublikowała serię zdjęć z uśmiechniętym od ucha do ucha Janem Furtokiem. Te obrazki chwytają za serce. Naprawdę cudownie widzieć go w dobrej formie.

Przypomnijmy, że u legendy katowickiego klubu w 2015 roku zdiagnozowano chorobę Alzheimera. Jego zmagania z tym nieuleczalnym i wyniszczającym schorzeniem z bardzo dużą wrażliwością i wyczuciem opisał w swoim reportażu (---> DOSTĘPNY TUTAJ) dziennikarz WP SportoweFakty - Mateusz Skwierawski, który osobiście spotkał się z byłym reprezentantem Polski oraz jego żoną.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)