Paul Pogba, bo o nim mowa, w zasadzie zakończył swoją przygodę z profesjonalną piłką. Krajowy Trybunał Antydopingowy we Włoszech zdecydował o czteroletnim zawieszeniu Francuza w związku z wykryciem w jego organizmie dopingu, a dokładniej rzecz biorąc testosteronu.
Sam piłkarz zarzeka się, że jest niewinny. "Nigdy świadomie ani celowo nie przyjmowałem żadnych suplementów, które naruszałyby przepisy antydopingowe" - przekazał za pośrednictwem Instagrama.
Rzecz w tym, że jego niewinności nie potrafili dowieść prawnicy, którzy od pół roku walczyli o przyszłość piłkarza. Doping w organizmie Pogby wykryto bowiem w sierpniu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodzianka na treningu Bayernu. Zobacz, kto odwiedził piłkarzy
"Potrzebuje nadzoru"
- Ten kto zażywa niedozwolone substancje jest albo głupi, albo nieświadomy - skomentował sytuację Pogby były selekcjoner francuskiej kadry Raymond Domenech.
W przypadku Pogby tak naprawdę obie opcje wydają się równie prawdopodobne. Francuz nigdy nie uchodził bowiem za tytana intelektu. Nie był przysłowiowym "najostrzejszym ołówkiem w piórniku".
- Potrzebuje kogoś, kto będzie z nim cały czas rozmawiał. Kogoś, kogo będzie szanował. To naprawdę doświadczony zawodnik, ale dożyje 35 lat i wciąż będzie robił te same głupie rzeczy - komentował po jednym z meczów Paul Scholes. Legenda Manchesteru United podkreślała, że Pogba musi być cały czas pod specjalnym nadzorem.
Powyższe słowa Scholes wypowiedział w 2021 roku. Jednak podobną opinię Sir Alex Ferguson wygłosił już 10 lat wcześniej.
- Widzisz tego zawodnika? Będzie niezwykły, jest pełen talentu. Będzie na szczycie. Ale jest marzycielem. Jeżeli nie będzie nikogo, kto wytyczy mu drogę, to nigdy tam nie dotrze - powiedział legendarny Szkot o 17-letnim wówczas piłkarzu.
Fergusonowi ostatecznie nie udało się stać taką osobą w życiu Pogby. Rolę tę wypełnił natomiast Mino Raiola. To właśnie legendarny superagent sprawił, że młody Francuz za darmo odszedł z Manchesteru do Juventusu.
Obaj panowie przez lata tworzyli bardzo bliską relację, a gdy w 2022 roku świat obiegła informacja o śmierci Raioli, Pogba uhonorował go na swoim Instagramie zamieszczając kompilację wspólnych zdjęć opatrzoną podpisem "Zawsze w moim sercu. Dziękuję Mimi".
Rządził światem
I być może, gdyby "Mimi" wciąż czuwał nad Pogbą, ten nie zaliczyłby dopingowej wpadki. Raiola zawsze potrafił zabezpieczyć interesy swojego podopiecznego.
- Nawet mój pies nie podpisałby tej umowy! - miał rzucić Raiola do Fergusona na widok kontraktu, jaki 18-letniemu wówczas piłkarzowi oferował Manchester United.
Pogba, by w pełni rozwinąć skrzydła, potrzebował przede wszystkim odpowiedniego środowiska. Takim bez wątpienia była dla niego reprezentacja narodowa. Niezależnie od tego jaką formę prezentował w klubie, w kadrze przez lata był jednym z fundamentów. Ostatecznie w barwach "Trójkolorowych" rozegrał 91 spotkań, zdobywając w nich 11 bramek.
Błyszczał zwłaszcza podczas mundialu w 2018 roku, gdzie był jednym z głównych architektów mistrzostwa "Les Blues". "Mbappe, Pogba i Griezmann rządzą światem!" - komentowały media po wygranym finale z Chorwacją (4:2), w którym Pogba zdobył jedną z bramek.
Błyszczał także w Juventusie, w którym swego czasu wyrósł na prawdziwego generała środka pola, seryjnie zdobywając kolejne bramki i asysty. - Efekt dało doświadczenie piłkarzy wokół niego jak Andrea Pirlo, Giorgio Chiellini, Leonardo Bonucci czy Gianluigi Buffon, a do tego agresywny trener - twierdził Scholes. Niezależnie jednak od przyczyn, faktem było, że w latach 2013-2016 Pogba należał do absolutnej czołówki najlepszych pomocników świata.
"Najbardziej krytykowany piłkarz świata"
Swoją teorię na temat świetnej gry Pogby w kadrze miał z kolei Jose Mourinho. - Dlaczego Pogba tak świetnie pokazał się na mundialu? Bo był zamknięty na miesiąc. Mógł myśleć tylko o piłce nożnej. Był cały czas odizolowany od świata zewnętrznego, jedynie ze swoją drużyną. Mógł skupić się tylko na piłce nożnej - komentował "The Special One".
Z nikim jednak Pogba nie miał tak na pieńku, jak właśnie z "Mou". Dziś, z perspektywy czasu, aż trudno uwierzyć, że w 2016 roku to właśnie Portugalczyk uczynił Pogbę najdroższym piłkarzem świata, płacąc Juventusowi astronomiczne na tamte czasy 105 mln euro.
Współpraca obu panów jednak nie była usłana różami. Doszło do tego, że po jednym ze spotkań zirytowany Mourinho miał przed całą szatnią nazwać Pogbę "wirusem". - Nic nie grasz. Nie szanujesz innych zawodników i kibiców. Zabijasz mentalność dobrych, uczciwych ludzi wokół ciebie - grzmiał szkoleniowiec.
Co ciekawe, po latach swoje "3 grosze" do wizerunku "toksyka" dorzucił także brat Pogby - Mathias.
- Mój brat w ostatnim czasie stał się wyznawcą szamanizmu. Szaman na jego zlecenie kilkakrotnie rzucał klątwy na różnych zawodników, w tym na Kyliana Mbappe. Robił to z zazdrości. Paul kilkukrotnie starał się zbliżyć do Mbappe, udając jego przyjaciela - brzmiały niektóre z zarzutów Mathiasa. W tym przypadku trzeba jednak na całą sytuację patrzeć z pewnym dystansem, bowiem relacje między braćmi od dłuższego czasu nie były najlepsze, a Paul oskarżał Mathiasa o udział... w jego porwaniu.
Krytyków Pogby, zwłaszcza w Anglii, nigdy jednak nie brakowało. - Jest bardzo utalentowany i powinien być jednym z najlepszych pomocników na świecie, ale jest leniwy - komentował były znakomity brytyjski piłkarz, a dziś ekspert telewizyjny, Graeme Souness.
Nie oszczędzał go także Paul Ince. - Pogba powinien być światowej klasy piłkarzem, ale wygląda przeciętnie. Jeśli uważa, że jego zadaniem jest wychodzenie na boisko i wykonywanie głupich trików, które prowadzą do utraty piłki, jest idiotą.
Francuz natomiast nie przechodził obok krytyki obojętnie. W jednym z wywiadów stwierdził, że "ma mniejsze prawo do popełniania błędów niż inni", a także, że jest "najbardziej krytykowanym piłkarzem na świecie".
Z kolei w wyprodukowanym przez Amazon serialu dokumentalnym Pogmentary (zbierającym swoją drogą fatalne opinie), nie ukrywał żalu do Manchesteru United.
- Moim celem jest pokazanie Manchesterowi, że popełnił błąd zwlekając z zaproponowaniem mi kontraktu. Chcę pokazać innym klubom, że Manchester popełnił błąd - mówił piłkarz, który latem 2022 roku po raz drugi w swojej karierze opuścił za darmo szeregi ekipy z Old Trafford na rzecz Juventusu.
Dziś jednak nie ma wątpliwości, która strona bardziej może żałować ruchu sprzed 1,5 roku.
Bartłomiej Bukowski, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
- Media: Wielki powrót do TVP.
- Gwiazdor Barcy odrzucił ofertę z Arabii
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)