To nie jest łatwy czas dla Rakowa Częstochowa. Nie dość, że zespołowi Dawida Szwargi odjeżdża czołówka PKO Ekstraklasy, to jeszcze doszła do tego druzgocąca porażka w Pucharze Polski z Piastem Gliwice (---> RELACJA).
Szerokim echem odbiły się szczególnie ostatnie słowa Michała Świerczewskiego. "Niestety, staliśmy się ligowym średniakiem. Nie ma sensu się oszukiwać, to nasz najpoważniejszy kryzys od 2016 r. Zebrałem wtedy trochę doświadczeń. Spróbujemy tą sytuacją zarządzić" - napisał na platformie X właściciel klubu.
Temat ekipy spod Jasnej Góry został pociągnięty w programie Canal+Sport - "Odprawa pomeczowa" podczas rozmowy z Wojciechem Cyganem. Przewodniczący Rady Nadzorczej Rakowa został zapytany m.in. o powrót Marka Papszuna, który z powodzeniem prowadził klub w latach 2016 - 2023.
ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła
Czy jest szansa, że znów zasiądzie wkrótce na ławce trenerskiej Rakowa? - Rozmawiałem z nim wczoraj, też parę dni temu. Wiem, że jest teraz poza granicami kraju i odpoczywa. Tęsknię za tym, żeby Marek był w polskiej piłce, bo nie możemy pozbywać się takich wartościowych ludzi. W chwili obecnej trenerem Rakowa jest Dawid Szwarga - odparł Wojciech Cygan.
- Czy w przyszłości kiedykolwiek Papszun wróci do Rakowa? Byłaby to bardzo piękna i romantyczna historia, ale możemy sobie o tym podyskutować jako scenariuszu z gatunku science fiction - nie ukrywał przewodniczący Rady Nadzorczej Rakowa.
Pewien sentyment i tęsknota za Markiem Papszunem nie może jednak dziwić, bo to trener, który wprowadził zespół z drugiej ligi do Ekstraklasy, sięgnął z drużyną po dwa Puchary oraz Superpuchary Polski, a w minionym sezonie wywalczył pierwsze w dziejach klubu mistrzostwo Polski.
Obecnie Raków Częstochowa zajmuje w PKO Ekstraklasie szóste miejsce. Ich bilans to dziesięć zwycięstw, sześć remisów i pięć porażek. - Nie ma co się oszukiwać, że zwłaszcza te ostatnie mecze, ale też pewnie pojedyncze spotkania na jesieni, są dalekie od ideału. To nie jest tak, że możemy przejść do porządku dziennego i powiedzieć, że nic się nie stało, bo stało się bardzo dużo. W meczu z Piastem zaprezentowaliśmy się bardzo słabo, prezentujemy się w ostatnim czasie dość przeciętnie - zakończył Wojciech Cygan.
Czytaj także:
Fatalna forma reprezentanta. Polak ma druzgocącą statystykę
Zmiana po 26 latach?! Barcelona rozważa drastyczny krok