Piłkarze Stali Mielec udanie weszli w 2024 rok. W poniedziałku w Radomiu z meczu z Radomiakiem Radom zespół Kamila Kieresia zagrał źle i zasłużenie przegrał 1:2.
- Po pierwszych wiosennych meczach, w których zdobyliśmy dziesięć punktów, musimy przełknąć gorycz porażki. Na początku pozytywne u nas było posiadanie piłki. Między 15., a 35. minutą nastąpiło coś bardzo złego. Zostaliśmy całkowicie zdominowani przez Radomiaka. Gospodarze mieli dużo sytuacji bramkowych. My próbując wyjść z akcjami, często traciliśmy piłkę - powiedział szkoleniowiec Stali, cytowany przez portal nowiny24.pl.
Po zmianie stron mielczanie wyrównali, ale szybko stracili drugą bramkę. - W przerwie nie mieliśmy dobrych nastrojów, wiedzieliśmy, że nasze morale upadły. Zaznaczyłem, że trzeba podjąć rękawice, trzeba coś zmienić, wpuścić do zespołu nową energię. Stąd trzy zmiany w składzie. Mocno weszliśmy w drugą połowę, naznaczyliśmy się budowaniem gry pod presją rywala. Dopięliśmy swojego bardzo szybko, Radomiak szukał kontr. Później nasza strata w środkowej strefie wrzutka i gol. Radomiak zdobył gola w momencie, gdy nie grał dobrze. To było kluczowe z pozycji mentalnej. Później próbowaliśmy mocno forsować tempo na połowie rywala, utrzymywaliśmy się przy piłce - dodał Kiereś.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: auć, boli od samego patrzenia!
W dużo lepszym nastroju po spotkaniu był opiekun gospodarzy Maciej Kędziorek. - Zasłużenie zdobyliśmy trzy punkty. Pokazaliśmy mądrą grę w obronie. Obiecywałem, że to zmienimy i będziemy lepiej prezentować się w obronie niskiej. Cieszą też statystyki. Aż dwadzieścia strzałów oddanych, przy tylko dwóch ze strony Stali. Na pewno chcielibyśmy, żeby skuteczność była lepsza - stwierdził szkoleniowiec, którego zacytował portal transfewry.info.
Czytaj także:
PZPN tłumaczy wielką kontrowersję. Koniec wątpliwości?
Przełamanie Radomiaka Radom. Pierwsza porażka Stali Mielec