W niedzielę (3 marca) FC Barcelona miała kolejną w tym sezonie dogodną okazję, by zmniejszyć stratę do Realu Madryt i Girony FC. Pierwszy z wymienionych klubów w kontrowersyjnych okolicznościach zremisował z Valencią CF 2:2, drugi zaś przegrał z RCD Mallorcą 0:1.
Jednak Barca nie zdołała wywieźć kompletu punktów z Bilbao. Obie ekipy nie błyszczały w ataku, czego efektem był bezbramkowy remis. Dzięki temu mistrz Hiszpanii doszedł Gironę na jeden punkt, ale wciąż traci osiem "oczek" do liderującego Realu.
Po udanych tygodniach Robert Lewandowski swoim niedzielnym występem nawiązał do spotkań, kiedy to spadała na niego spora krytyka. Ponownie był bowiem bezbarwny, co bardzo szybko dostrzegły i wytknęły mu hiszpańskie media.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo szaleje. Tylko zobacz, co zrobił na treningu
"Gdzie był Lewandowski?" - takie pytanie w tytule artykułu z notami dla piłkarzy Barcelony zamieściła "Marca". Polak otrzymał ocenę "5,5" w skali 1-10, gdzie 1 to najniższa. Gorzej wypadł jedynie Marc-Andre ter Stegen, któremu wręczono "5", jednak ten nie był zbyt często zatrudniany.
"Były napastnik Bayernu Monachium brał na siebie środkowych obrońców, tworząc przestrzeń. Był również solidnym wsparciem w obronie. Ale niewielka, prawie zerowa, była jego obecność w ofensywie. Po prostu zniknął w ataku" - opisano występ Polaka.
Z kolei kataloński "Sport" wręczył mu "5", gdzie niżej ocenieni zostali Jules Kounde, Raphinha oraz Joao Felix. "Prawie nie wszedł do gry. Był to jeden z meczów, w którym brał udział najmniej, a jego wydajność spadła w porównaniu do ostatnich kilku spotkań, poza tym, że nie strzelił gola" - stwierdzono.
"Wyłączony" - tak jednym słowem podsumowało występ "Lewego" "Mundo Deportivo", które nie przydziela ocen. Natomiast w szerszym opisie również próżno było szukać jakiegokolwiek pozytywu, jak w przypadku wcześniej wspomnianego dziennika.
"Napastnik o takim profilu musi otrzymać piłkę, by wykończyć akcję. Ponieważ Barca była daleko od bramki Unaia Simona, ani razu nie doszło (lub nie zostało wygenerowane) zagranie, by bramkarz Athletiku poczuł, że ma przed sobą zdobywcę Złotego Buta i ostatniego Pichichi w La Lidze" - czytamy na temat gry Polaka.
Z kolei hiszpański "AS" bardzo krótko, ale wymownie ocenił występ Lewandowskiego. "Kiedy napastnik nie oddaje ani jednego celnego strzału, oznacza to, że nie zrobił czegoś dobrze" - podsumowano.
Przeczytaj także:
Zmarnowana szansa FC Barcelony. Bezbarwny Robert Lewandowski