Ukrainiec trafił do Polski i się zaczęło. W Ukrainie są wściekli

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Grzegorz Radtke, Lechia Gdańsk / Na zdjęciu: Bohdan Wjunnyk
Materiały prasowe / Grzegorz Radtke, Lechia Gdańsk / Na zdjęciu: Bohdan Wjunnyk
zdjęcie autora artykułu

Lechia Gdańsk pochwaliła się w środę transferem Bohdana Wjunnyka, który pod koniec lutego rozwiązał kontrakt z Szachtarem Donieck z winy klubu. Jednak 14-krotny mistrz Ukrainy nie zgadza się z takim stanowiskiem i zapowiada kroki prawne.

Bohdan Wjunnyk został nowym piłkarzem Lechii Gdańsk. Podpisał 4,5-letni kontrakt, choć na debiut będzie musiał jeszcze chwilę poczekać. Po pierwsze musi zostać zarejestrowany w Lechii, a to może potrwać ze względu na brak kompletu dokumentów. Po drugie jego forma fizyczna daleka jest od ideału, o czym wspomniał trener Szymon Grabowski podczas konferencji prasowej.

- Nie jest tajemnicą, że Bohdan dawno nie grał i nie trenował z drużyną. Potrzebuje trochę czasu, żeby dojść do odpowiedniego poziomu fizycznego. Mam nadzieję, że realnie będę mógł z niego korzystać po przerwie reprezentacyjnej. Przed nami trzy tygodnie cięższej pracy - mówił trener Lechii.

Szachtar nie zamierza jednak zostawić tak tej sprawy. Jest zdania, że Wjunnyk nie miał prawa rozwiązywać kontraktu i zamierza podjąć kroki prawne.

ZOBACZ WIDEO: Ten gol przejdzie do historii. Trudno uwierzyć, ale piłka... wpadła do siatki

W komunikacie czytamy:

"Klub nie zgadza się na jednostronne rozwiązanie kontraktu.

Bohdan Wjunnyk nie wrócił do drużyny po zimowych wakacjach mimo ważnego kontraktu do 30 czerwca 2025 roku. Klub wielokrotnie oferował zawodnikowi możliwość powrotu do siedziby klubu, jednak piłkarz odrzucał te oferty. Następnie piłkarz zapowiedział jednostronne rozwiązanie umowy 22 lutego 2024 roku.

Szachtar nie zgadza się na rozwiązanie umowy i zwróci się do odpowiednich organów z pozwem przeciwko zawodnikowi i jemu nowemu klubowi."

I teraz tak. Lechia nie chce komentować tej sprawy, bo tak naprawdę ona jej nie dotyczy. Wjunnyk miał w Szachtarze problemy, nie został zabrany na obóz, nie mógł trenować z pierwszym zespołem. Rozwiązał kontrakt z winy klubu i trafił do Lechii jako wolny agent, więc tu wszystko odbyło się zgodnie z zasadami.

Szachtar za bardzo nie ma argumentów, by pozwać Lechię. To znaczy nie ma ich w ogóle. Może dochodzić roszczeń wobec zawodnika, jeśli okaże się, że faktycznie nie było podstaw do jednostronnego rozwiązania kontraktu, natomiast w tego typu przypadkach rzadko kiedy wygrywa klub. FIFA raczej staje po stronie piłkarzy. I na 99 proc. tak samo będzie w tym przypadku.

W Lechii panuje spokój, a jednocześnie atmosfera wyczekiwania aż uda się załatwić wszelkie formalności z rejestracją Wjunnyka do gry w Fortuna I lidze.

CZYTAJ TAKŻE: Trener Korony zaapelował do hejterów. "Otrząśnijcie się. Skąd tyle nienawiści?" PZPN reaguje na skandal w Olsztynie. Jest pierwsza decyzja

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (2)
avatar
Drewnozgryz
7.03.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
ukry do domu