O tym błędzie mówiła cała Polska. PZPN wyciągnął konsekwencje wobec sędziego

Twitter / Screen / Polsat Sport / Na zdjęciu: Sędzia Damian Kos podczas meczu Wisła Kraków - Widzew Łódź
Twitter / Screen / Polsat Sport / Na zdjęciu: Sędzia Damian Kos podczas meczu Wisła Kraków - Widzew Łódź

Czwartek to dzień, gdy PZPN informuje o obsadzie sędziowskiej na nadchodzący weekend. Damian Kos, który niesłusznie uznał gola Wisły Kraków w meczu z Widzewem Łódź, nie został uwzględniony na najbliższą kolejkę. I na tym może się nie skończyć.

W końcówce meczu Wisły Kraków z Widzewem Łódź w ćwierćfinale Fortuna Pucharu Polski doszło do skandalicznego błędu sędziego Damiana Kosa.

Angel Rodado oddał strzał z kilkunastu metrów i doprowadził do remisu w 19. minucie doliczonego czasu. Jednak bramka nie powinna być uznana, bo będący na pozycji spalonej Igor Łasicki popchnął próbującego interweniować Mateusza Żyrę.

Sędzia Kos został zawołany do monitora, jednak z jakichś powodów nie dostrzegł tam niczego niezgodnego z przepisami i uznał gola (-----> WIĘCEJ).

- Nasze stanowisko jako prezydium Kolegium Sędziów PZPN jest jasne - sędzia Damian Kos popełnił błąd. Źle ocenił sytuację. Nie będziemy szukać usprawiedliwień - mówił przewodniczący zarządu Kolegium Sędziów PZPN Tomasz Mikulski na łamach "Weszlo.com".

ZOBACZ WIDEO: Polecieli prywatnym odrzutowcem. Tam ukochana Ronaldo zabrała dzieci na wakacje

Na sędziego spadła fala krytyki. Widzew Łódź złożył nawet oficjalny protest i domagał się powtórzenia spotkania, natomiast tu PZPN nie stworzył precedensu. Protest został odrzucony, do powtórki nie dojdzie (-----> WIĘCEJ).

Nie oznacza to jednak, że sędzia Kos nie poniósł żadnych konsekwencji. Wręcz przeciwnie.

Sprawdziliśmy obsadę sędziowską na najbliższą ligową kolejkę i nazwisko Damian Kos nie widnieje przy żadnym meczu, począwszy od PKO Ekstraklasy, skończywszy na trzeciej lidze. Arbiter nie został uwzględniony w żadnej roli, nawet jako VAR.

Nieoficjalnie mówi się, że sędzia Kos trafi do "zamrażarki" na dłużej niż tylko jeden mecz, ale o tym dowiemy się w najbliższych tygodniach.

CZYTAJ TAKŻE:
Jacek Zieliński: Mistrzostwo albo śmierć? To by nam nie pomogło w rozwoju
Chwile grozy w Rzymie. Dwóch kibiców trafiło do szpitala

Źródło artykułu: WP SportoweFakty