"Kolejorz" ma za sobą trzy mecze bez zdobytej bramki i szuka przełamania. Powalczy o nie jednak bez Filipa Marchwińskiego, który musi odbyć pauzę za nadmiar żółtych kartek, a także czterech zawodników, którzy mają problemy zdrowotne.
- Nic się nie nie zmienia. W porównaniu do sytuacji sprzed tygodnia, oczywiście bliżej powrotu są Filip Dagerstal i Mikael Ishak, lecz wciąż nie na tyle blisko, by mogli uzyskać gotowość do występu już w Zabrzu - przekazał na konferencji prasowej trener Mariusz Rumak.
Najbardziej dolegliwy jest brak szwedzkiego napastnika, zwłaszcza że jego koledzy mają olbrzymie problemy ze strzelaniem goli. - Rozmawiamy z Mikaelem codziennie. Zarówno on, jak i ja odczuwamy z powodu tej absencji dużą frustrację. Mamy jednak pełne zaufanie do sztabu medycznego, a według niego zbyt szybki powrót byłby obarczony dużym ryzykiem. To żadna sztuka, żeby kogoś wpuścić, a potem stracić go na pół roku. Ishak pojawia się na każdych zajęciach, unika tylko ćwiczeń w kontakcie. Ból w ogóle nie jest problemem. Najbardziej musimy pilnować tego, by nie doszło do odnowienia kontuzji. Wtedy całe leczenie zaczęłoby się od nowa - wyjaśnił szkoleniowiec.
Wykluczony jest także występ, wyłączonego z gry na dłuższy czas, Artura Sobiecha oraz Afonso Sousy, który nie uporał się jeszcze z urazem pleców.
Mecz 24. kolejki PKO Ekstraklasy Górnik Zabrze - Lech Poznań odbędzie się w sobotę o godz. 20.00.
ZOBACZ WIDEO: Ten gol przejdzie do historii. Trudno uwierzyć, ale piłka... wpadła do siatki